Gdy 2 lata temu pisałam maturę ustną z polskiego powoływałam się na jego opinie i badania, bo byl dla mnie autorytetm w kwestii językoznawstwa. Czy dziś po tym, co zostało ujawnione w radiu postąpiłabym tak samo? Oczywiście, że tak. Jego autorytet jako znawcy języka polskiego w moich oczach nie został umniejszony.
Inną sprawa jest nasz stosunek do prof. Miodka jako człowieka, do jego imperatywów moralnych. Przyznał się, że podpisał sprawozdanie z pobytu na zagranicznym stypendium. I co teraz? Ulga. Wiemy, co w przeszłości zrobił prof. Jan Miodek.
Ma prawo być przeciwnikiem lustracji, z tą różnicą, że teraz wiemy, iż przyczyną takiej postawy są osobiste wyimki z biografii. Ma prawo wykładać na uniwersytecie, występować w telewizji z programie "Ojczyzna, polszczyna".
O to właśnie chodzi w lustracji. Pokazać ludzkie upadki, romanse z tamtymi służbami, bez kamienowania kogokolwiek. Prawda choćby trudna i bolesna lepsza jest od kłamstwa.
Inne tematy w dziale Polityka