Ostatnio miałam okazje wysłuchać w ramach Festiwalu Nauki trzech wykładów poświęconych tej tematyce. Nie były to wcale imprezy ponure, jak można by oczekiwać. Wiele wniosków z nich płynących było wręcz optymistycznych.
Pierwszym był wykład profesora Dawidowicza "Ewolucja historii życiowych: dlaczego umieramy?" W wykładzie tym przekonywująco wyjaśniono że dążenie do nieśmiertelności jest energetycznie nieopłacalne dla organizmów. Muszą one dzielić dostępny zasób energii na potrzeby reprodukcji gatunku, zaspakajania codziennych potrzeb życiowych oraz naprawy uszkodzeń ciała. Ponieważ ilość dostępnej energii jest mocno ograniczona to naprawa uszkodzeń ciała przegrywa z funkcjami reprodukcyjnymi, które są ważniejsze dla przetrwania gatunku. Jednym z możliwych sposobów przedłużenia życia jest posiadanie mniejszej ilości potomstwa i rodzenie go w późniejszym wieku.
Ważne jest też stosunkowo bezpieczne środowisko, które sprzyja długowieczności. Prawdziwa nieśmiertelność jest i tak nieosiagalna. Gdyby ludzie w ogóle się nie starzeli to i tak dożyć by mogli najwyżej 250-ciu lat z powodu chorób i wypadków. Starzenie się jest więc ewolucyjnie opłacalne. Profesor Dawidowicz, który jest hydrobiologiem, ilustrował swoje tezy przykładami żyjących w różnych warunkach populacji dafni.
Drugi wykład pod tytułem "Czas naszego życia" wygłosił profesor Tom Kirkwood. Mówił on po angielsku, a tłumaczyła pani Kowaleczko-Szumowska. Pokazał on sugestywny wykres pokazujący jak zmieniała się średnia długośc życia w przodujących pod tym względem krajach /najpierw były to kraje skandynawskie, potem Japonia, a ostatnio Islandia/ . W ostatnich 200 latach widać było nieprzerwany liniowy wzrost. Co więcej trwa on do dziś wbrew przewidywaniom ekspertów /m.in. z ONZ/. Uważali oni, że gdy zmniejszy sie śmiertelność wśród dzieci i ludzi młodych to koło roku 1980 długość życia przestanie wzrastać. Okazało się to nieprawdą. Poprawa warunków życia ludzi starszych jest równie ważna.
Profesor Kirkwood rozwiał też wiele mitów, narosłych wokół starzenia się i umierania. Stwierdził przede wszystkim, że człowiek nie ma genetycznie zaprogramowanej długości życia. Nie istnieje żaden anioł śmierci, który kazałby umierać przed osiągnięciem pewnego wieku. Wszystko zależy od warunków życia. Przeciwstawił on się też pogladowi, że przedłuzanie długości życia stanowi obciążenie dla gospodarki. Obliczył , że gospodarka USA zyskała od roku 1970-ego 73 biliony dolarów wskutek zwiększenia długości życia.
Trzecim wykładowcą był profesor Suresh Rattan, Sikh z Pendżabu /Indie/. Wykład był po angielsku z ta sama tłumaczką. Miał on mniej naukowy charakter. Profesor Rattan najpierw opowiedział o swojej rodzinie i o śmierci swojego ojca /w wieku 86-ciu lat/. Jego dzieci zaczęły go wtedy pytać : dokad odszedł dziadek? To zainspirowało profesora do napisania książki dla dzieci p.t. "Dokąd odchodzisz?" Polski jej przekład ukazał sie w tym roku. Oprócz prezentacji ksiażki profesor omawiał uwarunkowania procesu starzenia i podawał porady, jak go spowolnić. Jego wskazania były dość oczywiste: nalezy ćwiczyć ciało i umysł, mieć pozytywny stosunek do życia i do samego siebie, unikać poczucia winy, zdrowo się odżywiać, i.t.p.
Wszystkie trzy wykłady bardzo mi się podobały, zwłaszcza ze względu na ich optymistyczny klimat i pozytywne przesłanie.
stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie