Empereur Empereur
661
BLOG

Zakaz wychodzenia z domu jest nielegalny

Empereur Empereur Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Wprowadzone przez rząd ograniczenia związane z epidemią COVID-19 dały się odczuć już chyba wszystkim. Niektórzy je usprawiedliwiają, jako potrzebne rzekomo do zwalczania rozprzestrzeniania się choroby, inni się im sprzeciwiają, jako nieproporcjonalnym naruszeniom podstawowych wolności, rujnującym w dodatku gospodarkę. Niezależnie jednak od tego, którą opcję przyjmiemy, jedno trzeba powiedzieć głośno: te ograniczenia są po prostu nielegalne. A przynajmniej część z nich. 

Ograniczenia zostały wprowadzone rozporządzeniem, wydanym pierwotnie przez ministra zdrowia, a następnie przez radę ministrów. Rozporządzenia są aktami wykonawczymi do ustaw i rząd lub ministrowie mają prawo je wydawać wyłącznie w zakresie ściśle określonym przez ustawę. Rząd nie ma zatem prawa wydawać w rozporządzeniu przepisów, do wydania których ustawa wprost go nie upoważnia. Ustanawianie prawa należy bowiem zasadniczo do władzy ustawodawczej, a władza wykonawcza ma takie prawo tylko w ściśle wyznaczonym jej przez władzę ustawodawczą zakresie. Wynika to również wprost z Konstytucji RP: Rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania (art. 92 ust. 1 zd. pierwsze). 

Podstawą wydania ograniczeń są art. 46 ust. 4 i 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Zgodnie z tymi przepisami, w razie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego oraz lub stanu epidemii, minister zdrowia, a w poważniejszych przypadkach - rada ministrów, może ustanowić wymienione w ww. przepisach ograniczenia. Zgodnie z zasadą wspomnianą powyżej - wyłącznie te wprost i ściśle wymienione w tych przepisach.

Przepis art. 46 ust. 4 pkt 1 uprawnia do wprowadzenia "czasowego ograniczenia określonego sposobu przemieszczania się". Rząd tymczasem w rozporządzeniu wprowadził zakaz przemieszczania się w ogóle, poza wyjątkowymi sytuacjami, wymienionymi w rozporządzeniu w bardzo nieścisłym katalogu. Ograniczenie sposobu przemieszczania się jednak w oczywisty sposób nie jest tym samym, co zakaz przemieszczania się bez względu na sposób. Ograniczeniem sposobu przemieszczania się jest np. wprowadzone również w rozporządzeniu ograniczenie liczby osób w środkach komunikacji zbiorowej. Zakaz przemieszczania się jest natomiast czymś znacznie dalej idącym i wykraczającym poza ustawowe uprawnienia rządu. Wprowadzony zakaz wychodzenia z domu został wprowadzony nielegalnie i jest po prostu bezprawny.

Również zakaz prowadzenia działalności w galeriach handlowych, z określonymi w rozporządzeniu wyjątkami, wykracza poza ustawowe upoważnienie rządu do wydawania ograniczeń. Przepisy ustawy upoważniają bowiem rząd do wprowadzania określonych "ograniczeń" oraz "zakazów". Przykładowo, rząd może wprowadzić czasowe ograniczenie funkcjonowania określonych instytucji lub zakładów pracy,  czasowe ograniczenie lub zakaz obrotu i używania określonych przedmiotów lub produktów spożywczych, czasowe ograniczenie określonych zakresów działalności przedsiębiorców, zakaz organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności. Pojęcia ograniczenia i zakazu w jednym z przypadków są wprost użyte jako alternatywa, a zatem jest oczywiste, że nie oznaczają tego samego. Z ich słownikowego znaczenia wynika jasno, że zakaz jest czymś surowszym, bardziej restrykcyjnym niż ograniczenie. Tymczasem ustawa upoważnia jedynie do ograniczenia działalności określonych zakładów pracy i ograniczenia zakresów działalności niektórych przedsiębiorców. 

Rozporządzenie natomiast wprowadza w jednym ustępie "ograniczenie" działalności sklepów w galeriach handlowych, po czym w kolejnym definiuje je jako "całkowity zakaz" prowadzenia takiej działalności. Ustawa tymczasem nie upoważnia do wprowadzenia zakazu działalności zakładów pracy i przedsiębiorców, a jedynie jej ograniczenia. Zakaz działalności sklepów w galeriach handlowych, hoteli, gastronomii, gabinetów kosmetycznych itd., również zatem został wprowadzony bez podstawy prawnej i jest nielegalny.

Niezależnie od tego, czy ktoś uważa wprowadzone obostrzenia za potrzebne, czy nie, to nie wolno przejść obojętnie wobec tego, że są one po prostu wprowadzane bezprawnie. Bezprawne będą zatem również kary wprowadzane za ich nieprzestrzeganie. Te kary, kiedyś będzie trzeba zwrócić, zapewne ze sporymi nawiązkami, gdy już skończy się temat koronawirusa i posypią się skargi i pozwy przeciwko państwu, o odszkodowania za straty spowodowane niezgodnymi z prawem działaniami jego organów. 


Empereur
O mnie Empereur

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości