W mieście którego nazwy nie podam, nic to albowiem do rzeczy nie przyda - wymyślono sposób na wzbogacenie kasy miejskiej, metodą chodnikową. Jak wiadomo chodniki się pokrywa kostką brukową i owa modernizacja spowodowała, że dawniej szerokie chodniki, jakoś zwęziły się po modernizacji.
I teraz jest problem, jak się minąć mają osoby, zachowując przepisową odległość 2m?
Tę okoliczność postanowili wykorzystać policjanci, ustawiając się w różnych wąskich i newralgicznych miejscach do mandatowania przestępców , łamiących przepis zachowania 2m odległości. Stoi więc dwóch policjantów w zwężeniu chodnika i kiedy zjawi się tam jakiś mało przytomny przechodzień, to musi im zapłacić myto (upss -mandat antyepidemiczny). Wysokości mandatów bywają różne, zależnie od oceny policjantów. Ale niektórzy powiadają, że ładne kobiety nie muszą płacić pieniędzmi, tylko biorą je na rozmowę do radiowozu. I obie strony wyglądają na zadowolone.
Jak widać PiS zadbał o służby mundurowe, dając im oprócz pieniędzy, również satysfakcję z pracy.
