A komu brakuje atrakcji - to znajdzie je u reżimowców.
Idąc myślotokiem bieżącym, to przed chwilą wysłuchałem Jackowskiego, znakomitą opowieść o telepatii ze zwierzątkami (https://youtu.be/miOQel5aSMA). Wszystko w tym przekazie mi się zgadza, odnośnie tej telepatii.
Kilkanaście lat temu to samo słyszałem od pewnej duńskiej wiedźmy, która mnie zaszokowała, dając zwierzakowi przekaz, ze go zabije, jeśli się nie posłucha i momentalnie posłuchał się.
A jeszcze wcześniej kilkadziesiąt lat temu sam to zastosowałem instynktownie, na obczyźnie będąc w sytuacji zagrożenia, samotnie stojąc pod ścianą wobec dwóch agresywnych wilczurów. Kiedy mnie obchodziły szukając kąta ataku, wyobraziłem sobie, że pierwszemu atakującemu daję w pysk ramię do gryzienia i drugą ręką, palcem wbijam mu się w oko i mózg; a drugiemu daję drugą rękę do gryzienia i odgryzam mu nos. I...po minucie te psy same odeszły ode mnie. Nie wiem skąd mi to wtedy przyszło, ale miałem wtedy mocne przekonanie, że jestem wobec nich istotą wyższą i nie wygrają ze mną.
Nie wiem, co dziś bym myślał i robił, ale wtedy byłem mocny, sprawny i pełen wiary w siebie. Takie to wspomnienia starego dziada.
Komentarze