O rzekomej niezdolności Polaków do integracji gospodarczej, wbija nam się do głów. A to nie Polacy są winni, to nie ich mityczny brak wzajemnego zaufania, to chory system ekonomiczny, utrzymywany w państwie, system tylko wymuszający kredyty i podatki, a nie dający szans rozwoju.
Mowa jest o braku związków produktowych o strukturach sieciowych, gdzie wpierw nam zapłacą i dopiero potem płacimy podatki. A w to miejsce zaimplementowano nam hierarchiczne, kredyto- i podatko- chłonne łańcuchy dostaw i produkcji.
Polski naród jest trzymany systemowo za twarz. Czas już wyrównać nam szanse , zmieniając polskie prawo. A dla realnie dobrej zmiany potrzebna jest reprezentacja Polaków we władzy ustawodawczej.