Jakieś dwa tygodnie temu świat obiegła wieść ,ze naukowcy z NASA potwierdzili okdrycie planety -Kepler 22.
"Kepler-22b jest najmniejszą jak dotąd odkrytą, krążącą po orbicie wpisującej się w sam środek "strefy warunków sprzyjających zaistnieniu życia" wokół gwiazdy podobnej do naszego Słońca. - To wielki krok na drodze do znalezienia bliźniaczej Ziemi -ocenił jeden z badaczy realizujących program Kepler w waszyngtońskiej centrali NASA, Douglas Hudgins" (Wirtualna Polska)
Naukowcy twierdzą ,ze warunki na tej planecie mozna porwnać do tych panujących u nas , na Ziemi.
Pierwsze pytanie jakie się nasuwa kazdemu kto słucha takich wiesci to to ,czy mamy w przestrzeni kosmicznej swoich krewnych , braci, istoty nam podobne...? Biorąc pod uwagę ,ze swiat jest ponoć nieskonczony , załozyć należy ,ze gdzieś tam , we wszechświecie , musi istniec coś na kształt ziemskiego czy też "ludzkiego" zycia , nie? Wynikałoby to choćby z rachunku prawdopodobieństwa.Ile jest planet zbliżonych wielkoscią do ziemi , krążacych wokoł gwiazdy wielkości naszego słońca i w podobnej odległości? Myśle ,ze troche by sie tego uzbierało...
A jezeli gdzieś , na ktorejś z tych planet mieszkają ludziom podobne istoty ,to ja się zastanawiam czy odwiedził ich kiedyś Chrystus zbawiciel i czy obchodzą choć trochę podobnie do nas Święto Bożego Narodzenia...?
Spokojnych i wesołych świąt życzę tym ,ktorzy tu czasem wpadają.
Inne tematy w dziale Rozmaitości