Czy sędzia odgwizdał już początek meczu w wyścigu do tak wyśmiewanego pałacu z żyrandolami. POPuliści z Tuskiem na czele zachowują się tak jakby ten mecz już się zaczął, skrzydłowi w osobach Sikorskiego i Komorowskiego zbliżają się do bramki, żeby w nią wejść. Wzajemne "koleżeńskie" wypady "kandydatów R.S i B.K wzajemnie na siebie powodują, że bramki do pałacu na razie nie mogą otworzyć, za to dużo bicia piany w ich zaprzyjażnionych mediach. Sędziowie zamykają oczy na wzajemne oskarżenia i dyskretne faule, krytycy zadają delikatne pytania, wszyscy gracze mają przeświadczeie, ze ta bramka musi paść i droga do pałacu stanie się dla kandydata POpulistów otwarta.
Co tymczasem gra strona przeciwna z J.Kaczyńskim i drużyną PIS, wydaje się patrząc na boisko polityczne, że czekają na kontrę i czekają, czekają, czekają bo nie chcą się zawczasu wystrzelać. Być może to jest taktyką PIS w tym meczu bo zaatakować POpulistów w tym momencie jest bardzo łatwo a oni nie atakują. Wystarczy przykłady seksaferzysty i narkomana Piesiewicza, załatwiacza pytań Rosoła i jego "śledczych" z komisji hazardowej, kompromitująca niebecność Ministra MSZ na szczyciw w Kordobie itd. PIS właściwie milczy i dyskretnie dywaguje z medioznawcami.
Pytanie kiedy PIS zacznie kontratak i uderzy flankami na POPulistów i to jest pytanie zasadnicze, żeby rozpocząć atak w odpowiednim momencie po prostu strzelić bramkę tuz przed końcem meczu.
Kto może strzelić tą bramkę, oby J.Kaczyński szykował jakiś ekstra taktyczny manewr i zupełnie zaskoczył Tuska i POPulistów. Dla ochrony Polski przed zakusami POPulistów na pelnię władzy w POLSCE trzeba zyczyć PIS jak najlepiej. Pełnia władzy POPulistów byłaby wielkim zagrożeniem dla naszego kraju, Rosja i Niemcy przycisnęli by dyplomatołów z partii POPulistycznej i jak orzecha rozłupali by plastikowego Tuska.
Bo jeżeli PIS nie obronił by wladzy Prezydenta i przegrał by wybory to prawdopodobnie za około 10-20 lat POLSKA poszła by znowu w ruskie bądż niemieckie łapy.
Inne tematy w dziale Polityka