POTWORY Z PRZESZŁOŚCI
Przy okazji oglądania serialu „Czas Honoru” i obrazowego w nim pokazania mechanizmów manipulacji i korupcji agenturalnej w ówczesnej okupowanej Polsce odniosłem wrażenie, że czas od dawna zatrzymał się w miejscu. Od tych wydarzeń minęło 75 lat, po których następowały kataklizmy reżimu Stalina/Bieruta nastęnie dyktatura proletariatu w wykonaniu Mołotowa/Gomułki i złagodzona wersja realizmu socjalistycznego w wykonaniu Breżniewa/Gierka. Po wybuchu euforii społeczeństwa w wyniku wyboru K.Wojtyłły na Jana Pawła II władza sowiecko-ubecka wykonała zamach stanu na społeczeństwie, wyprowadziła na ulice czołgi i ZOMO. Po nieudanych gospodarczo latach i zawaleniu się gospodarki komunistycznej ówczesny strateg Kiszczak reprezentujący w PZPR linię realizmu doprowadził do farbowanego kontrolowanego przekazania władzy opozycji nieparlamentarnej reprezentowanej przez „Solidarność”. Zanim jednak doszło do tego faktycznego przekazania władzy czołowy intelektualista Solidarności Michnik odbył szereg rozmów z Kiszczakiem a wyniku zawartego porozumienia udał się do Moskwy w celu zadeklarowania wasalizmu nowej władzy w stosunku do Moskwy. Tak po prostu umowę Michnik-Kiszczak-Gorbaczow w opakowaniu z napisem „RP” podano na telerzu społeczeństwu, które zgnojone latami 80-tymi łyknęło ten towar bez mrugnięcia oka. Nikt nie zauważył początkowo, że tak naprawdę nic się nie stało. Służby specjalne i MSW pozostały w rękach byłych PRL-owskich notabli, w sądownictwie i prokuraturze wyroki i orzeczenia zatwierdzali ci sami skompromitowani „ludzie prawa i porządku publicznego”. W szkołach licealnych i wyższych profesorowie z byłego aparatu PZPR dalej wykładali i wpajali uczniom rygor radziecki pod flagą IIIRP. W komercyjnym świecie publicystyki po czasie burzy redaktorami największych tytułów znowu zostali pseudoliteraci socjalizmu i pijarowcy typu Urban, do których doszli byli desydenci KOR-owscy typu Michnik. Ta połączona machina tzw. „żydokomuna” zaczęła powoli przywracać odwieczny porządek, w którym do głosu dochodzili byli oprawcy a bohaterzy byli spychani do narożnika. Czasami w tej machinie zacierały się zęby i do władzy dochodzili: Olszewski, Krzaklewski i ostatnio Kaczyńscy. Jednak riposta machiny i sił agentury o pochodzeniu KGB-owskim doprowadzała do ponownego przejęcia władzy w jedynie „słuszne ręce”. Najgroźniejszym dla machiny okazała się nieprzejednana i zwarta na początku oparta na J. i L. Kaczyńskich partia PIS, która nawet zdobyła prezydenturę i władzę premiera. Przeanalizujmy więc jakich metod użyto, żeby skompromitować patriotyczny PIS i odebrać mu władzę. Skupiono się na słabych charakterach ludzi PIS, nic nowego a jednak, okazało się niebawem, że niezłomni opozycjoniści okazywali się słabymi i PIS zaczęła powoli tracić. Zaczęto stosować walcowanie ludzi PIS przez wykreowanych chamskich medialnych intelektualistów, stosowano metody faktów dokonanych, prowokacji medialnych, podsłuchów i szantażu. Oportunistów rozstrzeliwano za pomocą pudelkowych mediów i w ten sposób podważano autorytet wielu osobom i organizacjom, patrz przykłady: Szeremietiewa czy Radia Maryja. W tym samym czasie dokonywano kreowania tzw. Autorytetów, którzy nie wychodzili z telewizora walcując mózgi Polaków. Powoli wszystkie media zaczęły kreować wizerunek jedynie słusznej partii PO jako partii nowoczesnej przesiąkniętej intelektualistami i ekonomistami. Jednak po dojściu do władzy przez PO i przejęciu władzy, w tym i pieczy nad gospodarką wyszło całe nieuctwo i brak skuteczności władzy PO opartej na karierowiczach i klakierach. Zaczęto stosować czarny PR i jeszcze mocniej walić i walcować PIS. Ogłuszająca cięgła wrzawa i dopuszczenie do nagonki medialnej typów tj. Palikot czy Niesiołowski doprowadziła do skrajnej nieuwagi i zatracenia przez PIS czujności w wyniku czego władza PO nie przygotowała w pełni wyjazdu Prezydenta RP do Katynia, zlekceważono wszelkie standardy startu i lądowania prezydenckiego Tupolewa oraz nie poddano analizie rozpoznania terenu lotniska (wroga). Zginęła cała elita PIS, strata jaka się stała jest już nie do powetowania. Zanim doszło do katastrofy (?) Car Putin zaczął nadgryzać Tuska, wykorzystując wszelkie metody byłego KGB. Doszło do niebywałej prowokacji w dniu 1 września przez bezczelne przemówienie Putina i w konsekwencji aliansu wymienionego i Tuska jako spotkanie w Katyniu w dniu 7 kwietnia. Skutkiem powyższego wizyta głowy państwa Prezydenta L.Kaczyńskiego w Katyniu w dniu 10 kwietnia miała nie mieć wymowy międzynarodowej i międzypaństwowej. Putin osiągnął swoje, prawie 100 patriotów polskich z prezydentem zginęło.
Od tego czasu wybrano rusofila na prezydenta i dalej walcowano PIS, tak więc historia zatacza powoli koło a z czasem dojdziemy do nowego Księstwa Polskiego z namiestnikiem Komorowskim. Pytanie kiedy wymienią Tuska, zrobił swoje a że nie należy do gminy i nie jest swój to nie powinien zajmować dłużej tak zaszczytnego stanowiska, ale na to też przyjdzie pora.
Inne tematy w dziale Polityka