Europejczycy.info
Europejczycy.info
Europejczycy.info Europejczycy.info
939
BLOG

Polska tonie w długach. Tylko kraje zamożne mogą sobie pozwolić

Europejczycy.info Europejczycy.info Polityka Obserwuj notkę 7

 

Przeciętny Polak prowadząc swoje prywatne finanse w sposób, w jaki politycy prowadzą budżet państwa, już dawno poszliby z torbami. Media jako ciekawostkę traktują informację Fundacji Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza, która w poniedziałek na billboardach w centrum Warszawy wyświetliła licznik długu Polski uzupełniony o część ukrytą. Tymczasem, jak mówi prof. Rybiński „wyliczenia Balcerowicza to dolna granica długu, z którym będziemy się musieli zmierzyć. Polskie państwo częściowo zbankrutuje.”

 

Jawny dług publiczny przekracza 57 proc. PKB, ale wraz z częścią ukrytą sięga 193 proc. PKB – czytamy na jednym z billboardów Fundacji Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza. Licznik długu publicznego będzie wyświetlany na jednym z budynków i trzech tablicach świetlnych w centrum Warszawy.

- Dług ukryty to zobowiązania legislacyjne niemające pokrycia w papierach skarbowych. Tak jak jawny, tak i ukryty dług w pewnym momencie zaczyna zagrażać rozwojowi – tłumaczył dziennikarzom prezentując zmodyfikowany licznik długu szef FOR Leszek Balcerowicz, i jak dodał „w pewnym momencie niejawne staje się jawne, jak w Grecji”.

Dług jawny

Jak tłumaczył Aleksander Łaszek z FOR, część jawna została uzupełniona – według metodologii ESA 95 – o sztucznie wyłączone z liczenia długu wydatki Krajowego Funduszu Drogowego, co oznacza jego wzrost do 57,3 proc. PKB i o 1400 zł na osobę. Według FOR, obecnie ten dług przekracza 25 tys. zł na mieszkańca i wynosi ogółem prawie 936,5 mld zł.

Dług ukryty

Licznik przedstawia też największą część długu ukrytego, czyli przyszłych zobowiązańpaństwa z tytułu emerytur z ZUS, bez emerytur z KRUS, „mundurowych” oraz rent. Wartość ta przekracza dziś 3 bln zł i 190 proc. PKB. Łaszek wyjaśnił, że wartość ta obejmuje wyłącznie przyszłe zobowiązania ZUS wobec dzisiejszych emerytów oraz osób, które dziś już pracują, nie zawiera natomiast zobowiązań rentowych – które są znacznie trudniejsze do policzenia czy emerytur tych, którzy jeszcze nie zaczęli pracy.

Jak tłumaczył ekspert BCC i b. wiceminister finansów prof. Stanisław Gomułka, dług ukryty to kapitał potrzebny, aby wywiązać się ze zobowiązań w przyszłości, a dzisiejsze składki to środki na obsługę tego zadłużenia i wynoszą dziś ok. 12 proc. PKB.

Gomułka zauważył, że dług ukryty silnie zależy od tempa realnego wzrostu świadczeń emerytalnych, obniżenie go np. z 2,5 proc. do zera obniża ten dług o 50 pkt proc. PKB, a podniesienie z 2,5 proc. do 4 proc. podwyższa o 70 pkt proc. PKB. W ciągu następnych 20-30 lat można oczekiwać dużego wzrostu tego długu, może nawet do 300 proc. PKB – ocenił Gomułka.

Główny ekonomista Invest Banku Wiktor Wojciechowski zwrócił uwagę, że nie powinno wiązać się długu ukrytego z ratingami dotyczącymi bieżących możliwości pożyczkowych państwa. Zobowiązania z ZUS wymagalne będą później niż dzisiejsze papiery skarbowe o najdalszym terminie zapadalności – zauważył.

Balcerowicz podkreślał, że rząd, realizując ostatni pomysł ws. kapitałowego filara systemu emerytalnego doprowadzi do krótkotrwałego zmniejszenia części jawnej długu, ale niczego to nie zmienia w części ukrytej, gdzie zapisane są m.in. przyszłe zobowiązania emerytalne.

- Można to porównać do wyrzucania śmieci za próg twierdząc, że poprawia się poziom higieny w mieszkaniu – plasttycznie wyjaśnił Balcerowicz.

Dla mediów ciekawostka, dla Polaków tragedia

Czy jednak media mainstreamowe w Polsce, które dziś o tym piszą, jutro będą pamiętać, że zegar cały czas tyka, dług jawny i ukryty rośnie w zastraszającym tempie i scenariusz grecki w Polsce czai się za rogiem? Wątpię. Media głównego nurtu zachowują się jak politycy – liczy się dziś, jutro nas nie obchodzi. Scenariusz grecki, który zagości w Polsce, wywoła o niebie większe spustoszenie w naszym kraju niż w Grecji, bowiem kraj ten, mimo, że najsłabszy z krajów tzw. starej Unii Europejskiej, i tak miał gospodarkę lepiej rozwiniętą niż Polska.

Prof. Krzysztof Rybiński zwraca na ten fakt uwagę pokazując, jak słaba polska gospodarka nie udźwignie ogromnego zadłużenia, mimo że dług Polski może być porównywalny z zadłużeniem np. Włoch:

- Dla przykładu zadłużenie Włoch na poziomie ok. 130 % PKB może się wydawać bardzo duże, ale by spłacić ten dług wystarczy zabrać Włochom 10% depozytów z ich banków. Bogaty kraj może mieć wysoki dług publiczny, a nasze państwo – by spłacić 900 mld, o których się mówi – musiałoby zabrać mieszkańcom wszystkie depozyty. Jesteśmy ciągle biednym społeczeństwem, które już ma spore długi. Dlatego dług, o którym wiemy, to o wiele większy problem niż zadłużenie Włochów czy Francuzów którzy są bogaci i łatwiej mogą sobie z tym poradzić. Nie można porównywać długu Polski do Francji czy Niemiec dlatego, że jesteśmy biednym społeczeństwem. Kraje zamożne mogą sobie pozwolić na większy dług publiczny. Polska znajduje się w gronie krajów umiarkowanie bogatych w Europie i ma wśród nich drugi dług publiczny, zaraz po Węgrzech. Ale nas to uderzy dużo wcześniej, bo mamy demograficzne problemy – mówi prof. Rybiński dla wPolityce.pl.

http://europejczycy.info/26103/wiadomosci/polska/polska-tonie-w-dlugach-tylko-kraje-zamozne-moga-sobie-pozwolic-na-taki-dlug-publiczny/

Europejczycy.info założono w 2013 r. z myślą o tworzeniu i dostarczaniu rzetelnych informacji. Europejczycy.info jest nowym na Polskim rynku prężnie rozwijającym swoje możliwości rzetelnym, niezależnym źródłem informacji. Tematyka jaką się zajmujemy – polityka, finanse, historia, konflikty, sport, kultura i inne. Nasze artykuły tworzone są przez niezależnych redaktorów – niezależne media są pasją naszego życia. Chcesz nas o czymś poinformować, coś zasugerować – pisz do nas – czekamy! europejczycy.info(at)gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka