Europa Wolnych Ojczyzn Europa Wolnych Ojczyzn
24
BLOG

Pochwała radykalizmu usprawiedliwionego

Europa Wolnych Ojczyzn Europa Wolnych Ojczyzn Polityka Obserwuj notkę 0

Nie ma gorszego epitetu w ustach lewicowego funkcjonariusza, niż określenie „skrajna prawica”. Dominujące przez dziesiątki lat trendy nadały temu osądowi dyskwalifikujący charakter. Oczywiście absolutnie niesłusznie.

Po drodze nie wahano się kłamać i fałszować historię, mieszając pod tą nazwą zupełnie nie mających nic wspólnego z prawicą narodowych socjalistów, z często dyskusyjnie prawicowymi - liberałami, konserwatystami, narodowcami, czy monarchistami (bo i tacy byli).

Lewica uwielbia robić ludziom wodę z mózgu, a później ich skłócać, dzieląc wg dowolnych, byle tylko przydatnych kryteriów. W tej sytuacji kłamstwo powtarzane przez czerwone autorytety, polityków i media – nabrało waloru niemal powszechnie akceptowanej prawdy.

Brzmi ona tak: najbardziej niebezpieczną opcją jest „skrajna prawica’.

Dla kogo? Ano dla - lewicy, i tak naprawdę - dla nikogo więcej.

W pierwszej zatem kolejności należy rozprawić się z negatywnym znaczeniem,

przydanym słowu „radykalizm”.

Wyrażanie poglądów, czy też prezentowanie programu politycznego, który wskazuje na konieczność głębokich reform i zmian w prawie, instytucjach, czy też funkcjonowaniu władz – nie jest niczym nagannym. Tego rodzaju postawy i postulaty występują niezależnie od orientacji politycznej, a ocena ich zasadności, oraz poprawności moralnej zależy od stanu, w jakim znajduje się Dobro Wspólne, będące przedmiotem wszystkich uczciwych zabiegów.

Jest rzeczą oczywistą, że Dobro Wspólne inaczej jest postrzegane przez ludzi o poglądach prawicowych, inaczej zaś przez lewicowców. Niemniej jednak do pewnej zgody dochodzi w ramach porządku konstytucyjnego, który stanowi podstawę tworzenia państwa, nie będącego bezpośrednio wynikiem rewolucji, zaboru, bądź też okupacji.

W tej sytuacji radykalizm polityczny zakłada głębokie, lecz przewidziane prawem zmiany.

Tam jednak, gdzie zaczyna się myślenie rewolucyjne, tam kończy się radykalizm. Rewolucjonista jest wywrotowcem, dla którego Dobro Wspólne nie stanowi żadnej przeszkody w uskutecznieniu ideologicznie uzasadnionego zamachu, a nawet zbrodni.

Na obyczajach, na prawach, na wartościach, a wreszcie na ludziach.

Jego postulatów nie możemy już określać, jako „skrajne”, podobnie jak nie możemy określać w ten sposób założeń mordercy, gwałciciela, czy złodzieja.

Dla rewolucjonisty człowiek – jego zdrowie, życie, własność, a zwłaszcza nieśmiertelna dusza nie stanowią żadnej wartości.

Zachodzi zatem istotne pytanie - na czym polega różnica między radykalizmem, a postawą rewolucyjną, a także jak się w tej sytuacji można odnieść do działań kontrrewolucyjnych, które wychodzą poza aktualnie obowiązujący porządek prawny?

Wydaje się, że najważniejszą kwestią jest określenia, w którym momencie nastąpiło przerwanie ciągłości nie tyle już ustrojowej, co dotyczącej priorytetu, jakim powinna zawsze pozostawać dbałość o Dobro Wspólne.

Najprościej można dostrzec tę różnicę, obserwując troskę danej osoby, lub opcji o kwestie zasadnicze dla człowieka - jako takiego, oraz tworzonych przez ludzi wspólnot naturalnych.

Jeśli myślimy o człowieku, to musimy obdarować go wolnością w granicach obyczaju i prawa, chronić jego życie, a także godność w każdym momencie jego życia, czynić bezpiecznym jego własność, zachować prawo do prawdy i sprawiedliwości.

Mając na myśli wspólnotę narodowo - państwową, nie sposób pominąć kwestii zachowania suwerenności, pamięci historycznej, oraz wszystkich tych atrybutów, które tej wspólnocie gwarantują niezależność, tożsamość i trwanie.

Jeżeli myślimy o wspólnocie rodzinnej, nie sposób pominąć kwestii sukcesji, tak w dziedzinie obyczajów, jak i majątków. Ludzka rodzina z natury swojej wykracza poza granicę prostego rozrodu i odchowania potomstwa, tak więc rodzice mają niezbywalne prawo wychowywać i edukować swoje dzieci wg własnego upodobania.

Odnosząc się do wspólnoty religijnej, nie do pomyślenia jest kwestionowanie prawd wiary, czy podobnież tworzącej kościół tradycji.

Istotą każdej rewolucji jest zniewolenie i wydziedziczenie.

Jeżeli występuje brak akceptacji dla zaprezentowanego powyżej sposobu postrzegania Dobra Wspólnego jako zasady, mamy do czynienia z myśleniem, a dalej działaniem - rewolucyjnym.

W sytuacji zagrożeń wynikających z działań rewolucyjnych, jedynie uzasadnioną postawą jest postawa - antyrewolucyjna, a jedynie właściwe postulaty muszą mieć z natury rzeczy charakter - radykalny.

Lewica, będąca często zakwefioną spadkobierczynią bandytów, świętokradców i złodziei zwykła obezwładniać swoich oponentów, poprzez wykazywanie naganności postaw radykalnych w sytuacji, gdy sama prowadzi totalną, permanentną demolkę w sferze - politycznej, obyczajowej, oraz gospodarczej.

Czyni to wiedząc, że postulaty ugodowe, czy też kompromisowe wysuwane z prawej strony będą zwyczajnie nieadekwatne i jako nieskuteczne - pozwolą na realizację kolejnych „postępowych” zbrodni.

„Poprawność polityczna” polega właśnie na tym, żeby podlegające jej osądowi działania nie wyrządziły zdobytej na drodze rewolucji władzy żadnej istotnej szkody.

Nie ma zatem powodu, by jedynie lewica mogła forsować skrajną destrukcję, określając przy tym jakiekolwiek kryteria „poprawności”, „mądrości”, czy „przyzwoitości”.

Nie dajmy się zwariować i gdzie tylko trzeba - bądźmy radykalni.

Doceniajmy i wykorzystujmy możliwości stwarzane nam przez obowiązujące prawo.

W żadnym wypadku nie zaniedbujmy jednak spokojnej argumentacji, właściwie komunikując się z ludźmi, by nasz słuszny gniew nie był wykorzystany przeciwko Dobru Wspólnemu, które reprezentujemy, jako ludzie - prawi.

Kraków, 18 czerwca 2009r. Jan Szczepankiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka