Europa Wolnych Ojczyzn Europa Wolnych Ojczyzn
23
BLOG

Ten straszny "atom"

Europa Wolnych Ojczyzn Europa Wolnych Ojczyzn Polityka Obserwuj notkę 3
Czego to ludzie nie wymyślą, byle tylko pozostać w błogiej świadomości, że unikają powszechnych zagrożeń, że nikomu głupio nie podpadli, a  „ich wieś spokojna”. Jednym z przejawów takiego myślenia jest tępy opór i paniczny lęk przed „atomem”.„Atom” pojawia się w publicznej świadomości pod dwoma postaciami. Jedną jest „bomba”, drugą elektrownia. „Bombę” mogą spuścić „ruscy”, elektrownię wybudować „rząd”.Problem nasila się w przypadku zawirowań w polityce światowej, albo ogłoszenia przez media projektu budowy polskiej elektrowni jądrowej. W ostatnim czasie trwały dyskusje na temat ew. budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Niektórzy Polacy trwożliwie podchwycili bezsensowne sugestie strony - na własne życzenie przeciwnej, że tarcza może być zaatakowana „atomem” i do tego - w pierwszej kolejności.  Ambitne władze Rosji mogą stosować takie propagandowe chwyty, jakie uznają za właściwe. Mają swoje problemy i określony interes, często niestety przedkładany nad dobro własnego narodu. Jak zauważono na Zachodzie, PKB Rosji kształtuje się obecnie na poziomie wielokrotnie mniejszej Hiszpanii, wydatki na zbrojenia wynoszą zaledwie kilku procent odpowiednich kwot wydawanych przez USA, a ludność w szybkim tempie wymiera. Martwi zwłaszcza fakt niewielkich pieniędzy przeznaczanych na konserwację i niszczenie potężnego arsenału post - sowieckiego, bo ten może znacznie skazić środowisko oraz spowodować duże zagrożenie dla życia ludności cywilnej. Specjaliści zauważają, że mimo posiadanej potężnej przewagi, działania armii rosyjskiej w Czeczenii i Gruzji obarczone były wielką ilością organizacyjnych i strategicznych błędów. Powinniśmy zatem wyglądać nie tylko zmiany doktryny wojennej Rosji, ale też rzeczywistego usprawnienia działania mechanizmów sporej, choć wg ekspertów mocno przestarzałej armii. Z kolei Rosjanie podobnie jak w przypadku tragedii Kurska, powinni przyjmować pomoc bardziej zaawansowanych krajów, częściej wierzyć w dobre intencje partnerów i zaprzestać wrogiej rywalizacji.Nadmierna rzeczywista słabość naszego wschodniego sąsiada i chęć nadrobienia jej energetycznym szantażem, czy manifestacją siły nie są pocieszające. To właśnie one stanowią prawdziwy powód naszego zmartwienia. Dogorywające niegdyś imperium sowieckie ma także swój udział w utrwaleniu polskiej fobii, dotyczącej pokojowego wykorzystania energii jądrowej. Awaria niedoskonałej technologicznie elektrowni w Czarnobylu spowodowała potężne skażenie nie tylko terytorium ówczesnego ZSRR, ale i krajów ościennych.Powstałe w wyniku tego zdarzenia wielkie nieszczęścia obywateli radzieckich oraz zagrożenia dla sąsiednich narodów, odłożyły się w świadomości Polaków i często nie dopuszczają przytomnych refleksji. Jeżeli już w sposób naturalny dotknęliśmy historycznego aspektu problemu, to należy zauważyć, że współczesna Rosja powinna przede wszystkim dać sobie uczciwie pomóc. Współpraca jest możliwa, bo ten wielki, lecz w istocie biedny kraj ma m.in. do zaoferowania potrzebne nam wszystkim surowce i spore puste tereny pod międzynarodowe inwestycje.Mamy wiek XXI i pora zmienić standardy myślenia.  Naprawdę trzeba lubić się bać, by rozważać możliwość ataku nuklearnego na instalacje tarczy antyrakietowej. Ze strategicznego punktu widzenia byłoby to działanie zupełnie nieadekwatne i równie bezsensowne, jak rozpętanie III Wojny Światowej bez żadnego powodu. Tarcza ma określony sposób funkcjonowania i będzie jedynie służyć unicestwianiu już wystrzelonych pocisków. Sama nie stanowi zagrożenia ani dla ludności cywilnej, ani też dla instalacji wojskowych strony, która agresji nie dokonuje.   Podobnie rzecz ma się z publicznym odbiorem propozycji ew. budowy elektrownia jądrowej. Dlaczego nie możemy czysto i bezpiecznie wytwarzać energii w sposób, jaki czynią to inni? Dlaczego nie można zastąpić tradycyjnie szkodzącego zdrowiu Polaków spalania węgla, nową sprawdzoną technologią? Ciężko przestraszonym, a mało zorientowanym polecam zapoznanie się z aktualną mapą rozmieszczenia broni masowego rażenia, wszystkich potencjalnych celów wojskowych, a także działających obecnie w Europie Środkowo – Wschodniej elektrowni atomowych. „Atom” nie zna granic. Funkcjonujące tuż za naszymi granicami technologiczne relikty, stanowią niewątpliwie większe zagrożenie, niż ew. własne nowoczesne  elektrownie. Obiekty wybudowane zgodnie z zachodnimi normami i pozostające pod kontrolą polskich specjalistów, z całą pewnością nie zmniejszą naszego narodowego bezpieczeństwa. Wprost przeciwnie, mogą one jedynie polepszyć stan środowiska naturalnego oraz zdywersyfikować źródła zaopatrzenia kraju w energię. Podobnie rzecz ma się z posiadaniem własnego arsenału nuklearnego. Wbrew wszelkim deklaracjom i obiegowym opiniom, kraje nie posiadające w swych arsenałach głowic jądrowych, nie są mniej narażone na skutki odpowiedniego ataku. Liczy się równowaga strachu oraz doskonałość systemów i to one od dziesiątków lat ratują ludzkość przed totalną katastrofą. Występuje natomiast pozytywny aspekt psychologiczny w przypadku planowanego ataku na kraj, który dysponuje takim atutem. Broń jądrowa w polskich rękach byłaby wyjątkowo bezpieczna, biorąc choćby pod uwagę niezwykle pozytywne tradycje naszego oręża i niezmiennie obronny charakter doktryny wojennej. Jeżeli inne kraje nie wyrzekną się ostatecznie posiadania tej broni, nie należy wykluczyć stosownego doposażenie armii polskiej, czy stacjonujących  na naszym terenie, kontrolowanych sił sojuszniczych.  Skutków ew. awarii obiektów cywilnych nie zatrzymają granice państw, a starannie przemyślane i ściśle kontrolowane przedsięwzięcia, z pewnością nie stanowi zagrożenia większego, niż pospolite dziś katastrofy, czy choroby społeczne.Dla przykładu należy podać, ze tylko ruch drogowy zbiera w Polsce śmiertelne żniwo w liczbie ok. 6 tysięcy ofiar rocznie, a liczba umierających z powodu palenia tytoniu w naszym kraju zamyka się liczbą 60 tyś. mężczyzn i 10 tyś kobiet.Może banalne, lecz jasno widać, że życie bez demonizowanego „atomu” jest też niebezpieczne, a racjonalne podejście do wszelkich szans i zagrożeń sprzyja jedynie wzrostowi pozytywnej aktywności oraz bezpieczeństwa człowieka. Przypomnijmy na koniec reakcję dziewiętnastowiecznych chłopów, którzy ciskając kamienie w przejeżdżający parowóz widzieli w nim Antychrysta, by później wykonywać proste prace w fabrykach i ginąć masowo w okopach armii, wyposażonych przez rewolucję techniczną.   

Kraków, 20 sierpnia 2008r.                  Jan Szczepankiewicz

www.ewopp.pl    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka