Zadymy 11 listopada chyba trafiają do naszej nowej świeckiej tradycji. Byłem, widziałem, bałem się. Zamaskowani policjanci dopiero następnego dnia mnie zaskoczyli na filmikach, ale nie ci wzbudzali we mnie obawy o moje bezpieczeństwo.
Ale krótko i w temacie:
jestem przeciwny płaceniu kosztów społecznych takich imprez, inaczej kosztów obsługi medycznej, policyjnej i tym podobnej. Dlatego chciałbym zaproponować by następne marsze całkowicie były pozbawione obstawy policyjnej, a karetki nie dojeżdżały na obszar rozruchów (wystarczyłoby odciąć sieć komórkową i telefoniczną, a po prostu nie będzie żadnych zgłoszeń). Sklepy i restauracje mogą same wynająć ochronę.
Dodatkowo, rozmieściłbym ukryte kamery w przewidywanym obszarze walk, a całość transmitował w świat na żywo z tytułem np. "Walki uliczne Warszawa 2015". Sprzedaż licencji może by pozwoliła na naprawę zniszczeń.
Policja nie ma rannych, manifestanci się sami powybijają, nikt nie narzeka na prowokację policji, same plusy :D
Pozdrawiam i życze powodzenia za rok :)