Filip Palkowski Filip Palkowski
169
BLOG

Feudalizm 2.0

Filip Palkowski Filip Palkowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 5
#swiat #przyszlosc #spoleczenstwo #polityka

Współczesnemu człowiekowi zdarza się narzekać na najróżniejsze aspekty życia codziennego. Gdy jednak zapytać go o życie poprzednich pokoleń osoba z przeciętną świadomością historyczną stwierdzi, iż jej życie jest zdecydowanie lepsze. Zapewne będzie mieć rację, biorąc pod uwagę fakt, iż masowy rozwój dobrobytu jednostki rozpoczął się w okresie rewolucji przemysłowej. Abstrahując jednak od kwestii postępu technicznego i związanego z tym wzrostu zamożności gdy spytamy o wolność osobistą nikt zapewne nie zazdrości losu chłopów pańszczyźnianych, nie mówiąc już o niewolnikach. 

Pozostaje nam się cieszyć, iż żyjemy jako jednostki obdarzone wolnością osobistą. Jest jednak pewien haczyk - nasza wolność w dzisiejszych czasach jest ograniczona przez przepisy prawa jak i sytuację osobistą. Mogłoby się wydawać,  iż wolność jest ograniczana w słusznym celu - dla ochrony wolności innej jednostki zgodnie z liberalnym paradygmatem czy w imię dobra wspólnego. Czy faktycznie więc straszenie neofeudalizmem ma sens? 

By zrozumieć teraźniejszość oraz przyszłość sięgnijmy do... przeszłości. O pierwotnych społecznościach zbieracko - łowieckich nie możemy powiedzieć zbyt wiele, z uwagi na brak źródeł z tamtego okresu. Pewnych informacji dostarczają nam badania archeologiczne. Jak wiemy, społeczności te z czasem zaczęły przechodzić na osiadły tryb życia - uprawiać rolę, budować pierwsze osady i społeczności. Te z czasem rozrosły się w społeczności większego rzędu, dając początek państwom. Już w starożytnych wspólnotach np w Egipcie istniały grupy ludności niewolnej. Ludność ta stanowiła z kolei znaczną część populacji Imperium Rzymskiego. Znaczna część tej grupa stała się niewolnikami z powodu podbojów militarnych, niektórzy stracili wolność z powodu zadłużenia. Los "instrumentum vocale" był nie do pozazdroszczenia - właściciel posiadał władzę nad życiem i śmiercią niewolnika. Sytuacja tej grupy ludności uległa pewnej poprawie wraz z ekspansją chrześcijaństwa. Jak wiemy, Rzym upadł pod naporem plemion barbarzyńców - ludów składających się z zasadniczo wolnych mężczyzn, pod władzą królów. Z czasem plemiona ewoluowały w stronę systemu feudalnego - władca nadawał ziemię swoim wasalom w zamian za obowiązek służby wojskowej, ci z kolei nadawali swoich wasalom. Na dole drabiny społecznej znaleźli się uprawiający ziemię chłopi - uprawiali oni nie swoją ziemię w zamian za obowiązek świadczeń na rzecz pana feudalnego. W zależności od regionu i okresu historycznego zależność ta stawała się coraz większa, przypominając w pewnych aspektach instytucję niewolnictwa. Jak możemy zauważyć, przechodzenie w taki stan następowało płynnie, na przestrzeni pokoleń - potomkowie wojowników, którzy podbili Rzym stawali się ludźmi zależnymi od pana feudalnego. Poprawa losu tej grupy ludności nastąpiła wraz z przyznaniem jej wolności osobistej oraz ekspansją miast i rewolucją przemysłową z jednej strony, z drugiej zaś z możliwością nabycia ziemi na własność i powstaniem klasy wolnej ludności rolnej. 

Czy opisaną wyżej zależność możemy uznać jedynie za przeszłość, a rozważania pozostawić miłośnikom historii? Czy raczej powinniśmy cieszyć się obecną rzeczywistością? Jak mawiali Rzymianie historia jest nauczycielką życia. Inne przysłowie mówi, że kto nie zna historii jest skazany na powtórne jej przeżycie. Przyjrzyjmy się więc zagrożeniom, jakie istnieją dla naszej wolności osobistej we współczesnym świecie. 

Zacznijmy od globalizmu - upraszczając zdefiniujmy to jako proces łączenia się mniejszych wspólnot państwowych w większe. Wiele osób wskaże na liczne pozytywne cechy takich rozwiązań. Skoncentrujmy się jednak na naszym "podwórku", gdzie zapędy federalistyczne posiada Unia Europejska. Co prawda nie jest celem tekstu szczegółowe poruszenie tematu to skoncentrujmy się na fakcie, że w systemie demokratycznym mamy pewien wpływ na władzę - możemy jako obywatele dokonać zmiany ekipy rządzącej w wyborach jeśli nie spełnia naszych oczekiwań. Oddając kompetencje na rzecz UE czy innych organizacji międzynarodowych podejmujemy poważne ryzyko, iż podmioty te będą podejmować niekorzystne dla nas decyzje a my nie będziemy w stanie tym tendencjom zapobiec. 

Innym istotnym aspektem ograniczania naszej wolności, jeśli nie najbardziej istotnym jest ideologia klimatyzmu. Co prawda nie jest celem tekstu rozstrzyganie, na ile zasadne są pomysły ograniczenia emisji CO2 i czy faktycznie ludzkość jest w stanie zapobiec zmianom klimatycznym to jednak zauważmy, że sama UE "produkuje" zaledwie 9% CO2 w skali świata. Czy więc nawet najbardziej restrykcyjne regulacje są w stanie zmienić coś w skali globalnej, gdy najwięksi emitenci (Chiny, Indie, USA) kolokwialnie mówiąc niespecjalnie się tym przejmują? Rozważając jednak interesujący nas aspekt przyjrzyjmy się współczesnym działaniom podejmowanym "w trosce o klimat". Przede wszystkim jest to odchodzenie od paliw kopalnych - samo w sobie to jeszcze nic złego. Problem pojawia się gdy zastępowane są one nieefektywnymi źródłami energii, co prowadzi do pauperyzacji. Dotkliwe jest to zwłaszcza dla ludzi biednych. O ile jeszcze niedawno promowano ogrzewanie gazowe dziś słyszymy o planowanych zakazach montażu, a w dalszym okresie korzystania z kotłów gazowych. Ostatnio coraz częściej mówi się też o "nieekologiczności"... przydomowej uprawy żywności, której to uprawa ma pochłaniać więcej CO2 niż uprawy metodą przemysłową. Nie wchodząc głębiej w rozważania na temat emisyjności takiej uprawy to w praktyce rozwiązania takie prowadzą do coraz większego uzależnienia jednostki. 

Warto zwrócić uwagę na inny aspekt mianowicie system finansowy. Pieniądz niewątpliwie jest dobrem pozwalającym na cieszenie się wolnością - osoba posiadająca duże oszczędności będzie posiadać większą swobodę w wyborze zatrudnienia, w podejmowaniu różnych życiowych decyzji. Współczesny system finansowy w uproszczeniu od 1971 roku a więc upadku systemu z Breton Woods opiera się na pieniądzu fiducjarnym - nieopartym na realnych dobrach. Pieniądz taki można drukować obniżając jego wartość - w praktyce postępują tak niemalże wszystkie państwa i banki centralne. W ten sposób osoby oszczędne okradane są z siły nabywczej posiadanych przez siebie środków płatniczych, a system ten zniechęca do oszczędzania. Ujemne realnie stopy procentowe tym bardziej zniechęcają do akumulacji kapitału, czyniąc z ludzi niewolników państwa i międzynarodowych korporacji. System ten z kolei premiuje branie kredytu. Co niektórzy uciekają przed inflacją kupując nieruchomości pod wynajem.. windując ich ceny. Co prawda jest to tylko jedna z przyczyn wysokich cen nieruchomości, czyniąc je niedostępnymi dla zwykłego obywatela już nawet w oparciu o kredyt. Właściciele z kolei są straszeni perspektywą podatku katastralnego z jednej a przymusami "remontów klimatycznych" z drugiej strony. Coraz więcej osób jest pozbawiona szans na własną nieruchomość, rośnie liczba biednych osób pracujących. System pieniądza fiducjarnego posiada także inny aspekt - weźmy przykład kryzysu z 2008 roku, gdzie pieniądz z "dodruku" trafił na rynki finansowe, ratując nieefektywne podmioty gospodarcze. Czyli - zwykli obywatele złożyli się na cudze firmy. System ten powoduje zabetonowanie systemu niemające wiele wspólnego z duchem uczciwej konkurencji. Przypomina to czasy, gdy wpływy należały do właścicieli wielkich majątków ziemskich, lecz w okresie rewolucji przemysłowej rolę ziemi zajął kapitał. 

Przyglądając się sytuacji życia ludności niewolnej z minionych wieków nikt im nie zazdrości. Cóż jest fascynującego w żywocie niewolnika starożytnego Egiptu czy Rzymu (chyba że gladiatora, który jednak bardzo łatwo mógł stracić życie) czy chłopa pańszczyźnianego? Wyobraźmy sobie jednak świat ułożony według wspomnianych tendencji. Ceny nieruchomości są niezmiernie wysokie - zarówno gdy chodzi o wynajem jak i kredyt - czym różni się to od sytuacji chłopa pańszczyźnianego czy czynszowego? W przypadku kredytu istnieje co prawda szansa na wyzwolenie się po latach z zależności od kredytodawcy, nie mniej jednak sytuacja ta jest obarczona sporym ryzykiem. Zakazywanie aktywności, które nie są złe jak choćby uprawa żywności czy palenie drewnem w swoim piecu zmusza ludzi do ponoszenia wydatków, co w przypadku osób uboższych może być bardzo dotkliwe. System pieniądza fiducjarnego okrada ludzi z owoców ich pracy. W tej sytuacji współczesny człowiek powinien zdać sobie sprawę z kierunku, w który zmierza współczesny świat i podjąć walkę, by nie dać się zniewolić. 

Dzielę się skromnymi przemyśleniami na temat współczesnego świata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo