W niedawnej sondzie zamieszczonej na portalu onet.pl postawiono pytanie: „Które państwo może stanowić zagrożenie dla światowego pokoju?”. Można było zagłosować na następujące opcje: Afganistan, Chiny, Iran, Irak, Izrael, Korea Północna, USA, Palestyna, Inne państwo, Nie wiem, Nie interesuje mnie to.
Ogromnie zszokował mnie brak jednej opcji do wyboru - „Rosja”. Tymczasem Państwo to zaatakowało kilka Państw, podejmowało również inne wrogie kroki wobec innych krajów. W ostatnich latach Rosja wkroczyła do Czeczenii, z którą wcześniej zawarła pokój. Co prawda Czeczenia leżała w granicach Rosji, nie była Państwem uznanym przez społeczność międzynarodową, ale władze Rosji powinny przestrzegać zawartej umowy. Tymczasem jako pretekst do jej złamania posłużyły zamachy na budynki mieszkalne w Rosji przypisane Czeczeńcom, o których coraz głośniej się mówi, że były prowokacją rosyjskich służb specjalnych. Zresztą trudno przypuszczać, aby Czeczeńcy stosowali terroryzm w momencie, kiedy osiągnęli swój cel - niezależność.
Kolejnym celem agresji Rosji stała się Gruzja. Pojawiają się opinie, że to Gruzja rozpoczęła wojnę, ale przecież podjęła ona działania przeciw swojej zbuntowanej prowincji Osetii Południowej. Szybkość reakcji wojsk Rosji i wkroczenie jej armii poza teren Osetii Południowej, na teren Gruzji właściwej i zbliżenie się do stolicy Tbilisi potwierdza hipotezę o dążeniu Rosji do opanowania Gruzji lub przejęcia kontroli nad nią przez polityków uległych wobec Rosji. Dopiero odważne i zdecydowane działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z koalicją przywódców Państw Europy Wschodniej skłoniły do działania USA i Europę i w efekcie doprowadziły do wycofania się Rosjan.
Następnym krokiem wrogim wobec dużej części regionu Europy Środkowej i Wschodniej było wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę. Rosja wiedziała, że wiele Państw Europy wpadnie przez to w poważne kłopoty i mogła podjąć działania służące rozliczeniom finansowym z Ukrainą bez tak drastycznych działań. Być może była to nawet świadoma demonstracja siły wobec tych Państw, bo na pewno nie poprawiło to wizerunku Rosji jako partnera gospodarczego. Do listy podejrzanych działań władz Rosji można zaliczyć różnorodne działania związane z surowcami energetycznymi czy ogromny wzrost aktywności rosyjskich tajnych służb w wielu Państwach.
Oczywiście brak Rosji w tej sondzie może być przypadkiem, ale po ostatnio opublikowanym tekście byłego szefa litewskich służb specjalnych, w którym mówi o przejmowaniu przez Rosjan m.in. środków masowego przekazu można się zastanowić nad bardziej niebezpieczną teorią. Nie można tego rozstrzygnąć czy to była świadoma decyzja redakcji, jednego z redaktorów przychylnych Rosji czy po prostu niedopatrzenie - ale warto zwrócić na taki fakt uwagę, aby w przyszłości media nie pomijały Rosji w takich zestawieniach, bo Państwo to zasłużyło sobie aby być w nich obecne.
Filip Stankiewicz
Źródła:
http://rozmowy.onet.pl/3,4,sondy.html
http://www.rp.pl/artykul/441188_Trzy_tysiace_rosyjskich_agentow_na_Litwie_.html
Inne tematy w dziale Polityka