Wszyscy pamiętamy ostrzeżenia minister Grażyny Gęsickiej (PiS) o słabym wykorzystaniu funduszy z UE przez rząd Donalda Tuska. Wywołało to histeryczną reakcję polityków i ministrów PO, a wszelkie granice przekroczył Janusz Palikot nie tylko posądzając byłą minister o kłamstwo, ale obrażając ją wulgarnymi słowami.
Tymczasem kilka dni temu można było przeczytać na portalu wp.pl:
Polska powinna przyspieszyć wykorzystanie funduszy spójności z puli na lata 2007-13, a zwłaszcza na projekty kolejowe, energetyczne i technologii cyfrowej - powiedział w środę nowy komisarz ds. polityki regionalnej Johannes Hahn. Na razie - zapewnił Hahn - nie ma jednak ryzyka utraty środków z budżetu 2007-13, ale w statystykach Komisji Europejskiej Polska wypada znacznie poniżej unijnej średniej. Według przedstawionych danych z 30 września ubiegłego roku, Polska zakontraktowała projekty o wartości zaledwie 19,5 proc. dostępnej puli funduszy, podczas gdy unijna średnia to 27 proc.
http://finanse.wp.pl/kat,9231,title,Polska-ma-klopot-z-wykorzystaniem-funduszy-europejskich,wid,12130224,wiadomosc.html
Czy rząd Donalda Tuska i Platformę Obywatelską stać na przyznanie się do kłamstwa i oświadczenie, że to obecna szefowa Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Grażyna Gęsicka miała rację w sprawie słabego wykorzystania funduszy UE przez rząd Tuska?
Oczywiście takich bezczelnych kłamstw Tuska i jego ekipy było znacznie więcej - choćby o rzekomych "wysokich standardach PO" (prawdę widać na przykładzie obecności w PO Mira Drzewieckiego czy Waldy Dzikowskiego) czy o pełnym wyjaśnieniu afery hazardowej (głosami PO i Stefaniuka z PSL przegłosowano brak konfrontacji Donalda Tuska z Mariuszem Kamińskim mimo oczywistej sprzeczności ich zeznań w wielu punktach).
Filip Stankiewicz
Inne tematy w dziale Polityka