Filip Stankiewicz Filip Stankiewicz
107
BLOG

Uwagi do tekstu z hotmoney.pl "Czy grozi nam druga Irlandia?"

Filip Stankiewicz Filip Stankiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

Zamieszczam kilka uwag do tekstu Pana Pawła Jusia z serwisu www.hotmoney.pl ( http://www.hotmoney.pl/artykul/1863/2/czy-grozi-nam-druga-irlandia.html  ). Zgadzam się z tezą artykułu, ale do kilku fragmentów chciałbym się odnieść.

"Tusk nie widzi potrzeby przeprowadzenia reformy finansów publicznych, zresztą poprzedni rząd też tego nie dostrzegał."

Rząd PiS złożył w Sejmie projekt reformy finansów publicznych Zyty Gilowskiej. Niestety z powodu sprzeciwu PO (oraz SLD, PSL, Samoobrony i LPR) w prezydium Sejmu projekt nie wszedł pod obrady Sejmu. Postawa PO była zapewne typowo koniunkturalna, ponieważ oficjalnie PO deklarowała poparcie dla reformy (tym bardziej, że PiS nie miał większości, więc kształt reformy zależałby od decyzji posłów PO w komisji sejmowej). Projekt ten został ponownie złożony przez Prawo i Sprawiedliwość w obecnej kadencji Sejmu i jak kilkadziesiąt innych projektów PiS jest blokowany przez marszałka Komorowskiego.

"Posłom trzeba zmniejszyć diety, dlaczego taki np. PiS nie obniży sobie diet?!"

Postulaty oszczędzania na władzy brzmią bardzo dobrze, ale warto spojrzeć osobno na każdy z nich z rozwagą. Posłowie decydują o milionach, setkach milionów, a nawet miliardach złotych. Kadencja trwa 4 lata, później jeśli poseł nie zostanie ponownie wybrany może mieć problemy ze znalezieniem dobrej pracy (zakładając, że był uczciwy i nie dostanie za lewe "przysługi" dobrze płatnej posady u jednego z oligarchów). Będzie to wynikało z wieloletniej przerwy w wykonywaniu zawodu lub wykonywania zawodu nie zapewniającego wysokich dochodów.

Jeśli dieta poselska zostanie zmniejszona z obecnych ok. 10 tys. zł do 5 czy 3 tys. zł, to uczciwy poseł po kadencji (a nawet po kilku kadencjach) nie będzie miał niemal żadnych oszczędności. Po okresie posłowania będzie "klepać biedę", co dość skutecznie zniechęci część przyszłych (mających przecież rodziny) posłów do uczciwego wypełniania swoich obowiązków. Z powodu mikroskopijnych w skali Państwa oszczędności na wynagrodzeniach podatnicy mogą ponieść koszty wielomilionowych, a w swej masie nawet miliardowych przekrętów. Czy naprawdę warto ryzykować?

"PiS odłożył prywatyzację na półkę."

Za czasów PiS sprywatyzowano kilkadziesiąt przedsiębiorstw, nie było pod tym względem jakiejś zapaści w porównaniu z poprzednimi okresami. Wrażenie wstrzymania prywatyzacji wynikało z braku prywatyzacji dużych spółek, co było wynikiem stosunkowo niewielkiej ich ilości w rękach Państwa oraz zmiany koncepcji np. w przypadku spółek energetycznych. Przy czym warto podkreślić, że prywatyzacja małej spółki jest niewiele mniej pracochłonna od prywatyzacji dużego przedsiębiorstwa - ministerstwo skarbu pracowało intensywnie.

Filip Stankiewicz

Konkretny. Uczciwy. Konsekwentny. Zależy mi na Polsce.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka