Firmus Piett Firmus Piett
53
BLOG

Jak to się mogło stać?

Firmus Piett Firmus Piett Polityka Obserwuj notkę 64
„Jak to się stało, że tak prostacko sklecona, powstała w dusznej atmosferze skandali i domniemanych afer korupcyjnych partyjna ideologia ugrupowania doprowadziła je do władzy?” Zastanawia się autor artykułu który ukazał się ostatnio w "Sueddeutsche Zeitung". Motywacji do rozważań dostarczyła mu książka "Dokąd zmierza Polska?" Reinholda Vettera, która niedawno ukazała się za Odrą. Książki jak wiemy może pisać każdy, o wszystkim i wszędzie, zastanówmy się zatem przez chwilę czy dziennikarzom w jakimkolwiek kraju po prostu wypada aż tak dosadnie krytykować legalne, w pełni demokratyczne rządy innych państw? Moim zdaniem nie wypada. Co się działo kiedy jakiś polski tygodnik zamieścił ostrą, ale tylko karykaturę kanclerz Merkel, czy wcześniej Eriki Steinbach? Atakom i wielkiemu oburzeniu ze strony niemieckiej nie było końca. Mówiono o nas jak o dzikusach którzy nie potrafią szanować własnych sąsiadów, że mieszamy się w nie swoje sprawy, że mamy kompleksy, że jesteśmy mentalnym zaściankiem… W kolejnych akapitach swojego tekstu publicysta idzie jeszcze dalej, bowiem nie krytykuje całości sceny politycznej (co jeszcze pod pewnymi warunkami, ze zrozumieniem odrębnych pozycji ideologicznych mogło by być akceptowalne), ale jasno i dobitnie stawia się w pozycji zwolennika jednej ze stron: "Polska polityka (...) po przytłaczającym zwycięstwie Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych (...) powróciła co prawda do równowagi, ale przez dobre dwa lata obecność braci Kaczyńskich na czołowych stanowiskach w państwie doprowadziła do takich niepokojów i zamieszania, że wszyscy wokół pytali, jak coś takiego jest w ogóle możliwe".  Te rzekomo wielkie niepokoje i zamieszania, były z punktu widzenia wielu obywateli polskich walką o narodowe interesy, ale o tym autor już nie wspomina. Zastanawia mnie zatem jedna rzecz, mianowicie co by pisał ten sam publicysta, gdyby nasze gazety, niemiecką walkę o lizboński system głosowania w Radzie UE z czasów negocjacji traktatu nazywałyby „germańskim szowinizmem i nacjonalizmem”, czy „szerzeniem niepotrzebnych niepokojów w Europie”? Zapewne oburzałby się, karcąc nas bardzo mocno. I z dużą dozą pewności mogę stwierdzić że miałby do tego prawo. Dla mnie osobiście teksty w stylu: "Pomimo to Lech Kaczyński, który jeszcze przez dwa lata ma sprawować urząd prezydencki, w dalszym ciągu powoduje wiele chaosu i stale doprowadza do utarczek z rządem" Są bardzo zastanawiające. Czy zwolenników PO naprawdę nie dziwi ta bezgraniczna sympatia i zadowolenie z jakim Niemcy odnoszą się do rządów Tuska, połączona z totalną krytyką PiS? Przecież na zdrowy, chłopski rozum każdy powinien zauważać że nasze interesy w wielu punktach są rozbieżne i chcąc nie chcąc na pewnych polach powinno dochodzić do konfliktów. To że niemieccy autorzy tak chwalą obecny rząd polski, oznacza że jest on idealny i wielką zręcznością  załatwia nasze sprawy tak że Niemcy tego nie zauważają? Ależ skąd! Moim zdaniem bardziej prawdopodobne jest to że Tusk naszym sąsiadom z zachodu zwyczajnie ustępuje. To oczywiście budzi ich wdzięczność, ale dla Polski chyba nie jest najlepsze…  A na koniec coś zupełnie kuriozalnego i bezczelnego. Autor w zakamuflowanej formie grozi Polsce i samej Platformie, że jeśli choćby na jotę zmienimy kurs, nasza pozycja polityczna w Europie wcale nie jest pewna: "Pomimo jednoznacznego zwycięstwa wyborczego partii Platforma Obywatelska pod kierownictwem Donalda Tuska i utrzymujących się wysokich wskaźników poparcia perspektywa politycznego rozwoju Polski w Europie pozostaje (…) niepewna i ograniczona"… A zatem to że oświecone PO rządzi prawie samodzielnie nie wystarczy już do otrzymywania stałego kredytu zaufania i gotówki z Zachodu. Trzeba trzymać stały kurs, najlepiej taki jakiego sobie życzą w Berlinie. To dopiero zapewni stałe pochwały i uznanie.

Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka