Mój syn to dobry chłopiec.

Czy każda miłość jest ślepa?

Wszyscy widzieli te matki, które nigdy nie przyjmują do wiadomości, że ich dziecko mogło zrobić coś złego. A nawet jeśli przyjmują, to wierzą, że miłość oznacza obronę kochanego syna do upadłego. To nic że zgwałcił czy zamordował, to ofiara była zła. Była prostytutką a syn to dobry chłopak, co sąsiedzi potwierdzą – zakupy im nosił.

Takie sceny zawsze oglądam w reportażach z zażenowaniem. Współczuję ale i potępiam tą obronę ‘własnej krwi’, kiedy oczywistym jest, że jest ona zepsuta. Nie można tego widzieć inaczej niż jako coś strasznie prymitywnego, prymitywna miłość prymitywnych ludzi. Żywcem wyjęte z Chłopów Rejmonta. Nie potrafią zrozumieć miłości sprawiedliwej. Że można kochać ale i nie chcieć, by obiekt naszej miłości uniknął kary. By przez to, że jej uniknął stał się jeszcze gorszy. By w ten sposób jeszcze bardziej rozdarł nam serce.

Polacy są głodni dobrego samopoczucia. Brakuje rodaków coś znaczących w świecie. Będą dumni jeżeli polska pielęgniarka poślubi milionera i choćby w ten sposób dostanie się na okładki zagranicznych czasopism. Niewielu naprawdę światowej sławy artystów, twórców czy naukowców mamy w zanadrzu. Z zazdrością patrzymy na listy noblistów wywodzących się z narodów, wcale tak znów bardzo od nas nie liczniejszych i godzinami wymyślamy usprawiedliwienia dla tego stanu rzeczy, sądząc, że kogoś one interesują. I zagranicznemu gościowi będziemy do kotleta snuć opowieści o tym, jacy jesteśmy wspaniali przeszkadzając mu kontemplować zawartość bluzki obsługującej go kelnerki, tym samym bardzo go irytując. Na koniec, by ostatecznie go przekonać o naszej wspaniałości zaczniemy go obejmować, klepać i dyszeć w nozdrza kotletem i oparami wódki. I w tej chwili będziemy czuli jak bardzo potomkami huzarów z pod Wiednia jesteśmy i z jakim wdziękiem osiągamy kolejne zwycięstwo przy kotlecie.

Jeżeli już ktoś z naszych coś osiągnie, choćby było to odkrycie nowego żuczka to będziemy go hołubić i z obrony jego imienia zrobimy patriotyczny obowiązek. Nie wolno będzie powiedzieć, że ukradł czy donosił. Jeżeli już ktoś odważy się to powiedzieć, to zaśpiewamy po raz trylionowy mu śpiewkę o tym, jacy to zawistni są Polacy i jak niszczą swoich najwybitniejszych. I powiemy mu, że ma kompleksy.

Oj. Polska boli.

Nie zamierzam w pana Romana Polańskiego rzucać kamieniem i szczerze mu współczuję. Czytając to co o wydarzeniu do tej pory napisano nawet mogę wczuć się w wydarzenie. Jestem człowiekiem rodzaju męskiego, przed sobą samym nie zakłamanym. Mam nadzieję, że w wyniku sprawiedliwego procesu jego wina okaże się być możliwie jak najmniejsza. Ale już dawno temu powinien odpowiedzieć przed sądem za to co zrobił. Tak by było lepiej i dla niego i dla miłośników jego twórczości. Człowiek czasami robi złe rzeczy. Nie mówienie o nich do nikąd nie prowadzi a ludzie dużego formatu, jeśli uciekają od odpowiedzialności za swoje czyny stają się ludźmi formatu małego.

O fałszywych przyjaciołach pana Romana Polańskiego już wiele tutaj napisano. Ale cóż, powtórzę to jeszcze i ja. Odrażającym jest pisanie o odpowiedzialności dziecka w wydarzeniu, które miało miejsce między dzieckiem i dorosłym. Sugerowanie, że dziecko, jak by się nie zachowywało, może zasłużyć na miano prostytutki to zwykły skandal. Nawet jeśli było podsuwane przez matkę, nawet jeśli samo miało na myśli korzyści materialne, to zostało skrzywdzone a w krzywdzie tej pan Roman Polański wziął udział!. Z tej prostej przyczyny, że dziecko to dziecko, a 13 lat to wiek w pełni dziecięcy. Do dupy z takimi humanistami, którzy takie rzeczy wygadują. Jeżeli nowe przepisy pana Tuska wejdą w życie to wypowiedzi takie podlegać będą karze. Zresztą sądzę, że większość z nich te przepisy popiera. Ot zakłamanie.

„Składanie przez Internet propozycji seksualnych nieletnim będzie karane karą dwóch lat więzienia, podobnie jak promowanie poglądu, iż kontakty seksualne z nieletnimi nie musza być dla nich krzywdzące.”

 

Sądzę, że łatwiej będzie być dumnym z twórczości pana Romana Polańskiego, gdy ten za swoje czyny odpowie. Myślę, że jemu też będzie łatwiej.