Obyczajowa nawałnica degradacji człowieczej płci wespół z nawałnicą narodowych nacjonalizmów twarzą przerażająco wyrazisty kontrast wobec przyrodniczej normalności ziemskiego ładu, co niechybnie przyśpiesza degenerację rasy ludzkiej skutkującej niczym trujący jad na resztę ziemskiego życia.
Zachowanie takie są efektem zdecydowanej przewagi egoizmu w postawach ludzkich, który jest zaprzeczeniem koncyliacyjności charakteryzującej się zawsze jakąś rezygnacją z własnych korzyści na rzecz dobra innych.
Takim szczególnie wyrazistym obecnie tego obrazem w Polsce są owe masowe podpalania składowisk odpadów, w których przeważają tworzywa sztuczne emitujące podczas palenia gazy trujące bardzo niebezpieczne dla zdrowia ludzi (i całej ziemskiej fauny). Egoizm ludzi z mafii śmieciowej kieruje się wyłącznie osobistym zyskiem bez najmniejszych wyrzutów sumienia wobec własnego, człowieczego gatunku.
Z narastającym aplauzem politycznego establishmentu światowej demokracji „pęcznieją” na Ziemi egoistyczne ruchy zwalczania ludzkiej dwupłciowości (LGPT, Feminizm, Wolnomularstwo) także tworu ludzkiego egoizmu lansowanego hasłem „szczęście osobiste ponad wszystko”, albo „nieważna płeć, ważna miłość”.
Ostatnie działania amerykańskiego fanatyka nacjonalizmu, prezydenta USA Donalda Trampa rujnująco godzą w cały demokratyczny świat i koncyliacyjny porządek zaprzyjaźnionych państw ścisłym, polityczno-gospodarczym współdziałaniem demokratycznej wspólnoty światowej umownie zwanej „Zachodem”.
Symbolem tej rujnującej postawy prezydenta USA była demonstracja jego arogancji na szczycie G7.
„Prezydent USA zarówno podczas spotkań dwustronnych, jak i konferencji prasowej narzekał na nierównowagę handlową i domagał się zniesienia barier celnych na amerykańskie produkty i podkreślał, ze amerykańskie towary są obłożone zbyt wysokim cłem wjazdowym do Kanady. Wyglądało to tak jakby prezydent USA walczył z reszta krajów grupy. Na koniec odmówił podpisania komunikatu końcowego i opuścił szczyt jeszcze przed jego oficjalnym zakończeniem, by udać się Singapuru na kolejny szczyt, tym razem z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Całą winę, za fiasko szczytu zrzucił na premiera Justina Trudeau, a delegacji USA nakazał, by "nie podpisywać komunikatu końcowego".
Donald Trump zaproponował także, by przyłączyć do G7 Rosję. Pomysł Trumpa poparł tylko nowy premier Włoch Giuseppe Conte. Za raz po tym został zaproszony do złożenia wizyty w Białym Domu.
http://www.rp.pl/Gospodarka/306109968-G7-szczyt-zakonczyl-sie-fiaskiem-Trump-atakuje-Trudeau.html
W felietonie „Prezydent Sowieckich Marzeń” (GW z 11 czerwca) Bartosz Wieliński tak podsumował voltę prezydenta Trampa na G7 :
„Tak to jest, że prezydent USA atakuje najbliższego sojusznika, a przymila się do zbrodniarza? To jedno z pytań, które cisną się na usta po klęsce sobotniego szczytu najbardziej uprzemysłowionych państw świata. Nie udało się zachować pozorów, że Zachód trzyma się razem – jeszcze przed rozpoczęciem spotkania Trump starł się z partnerami, bo chciał powrotu do grupy Rosji, którą wyproszono po aneksji Krymu i podpaleniu Ukrainy. Odmówił podpisania wspólnego komunikatu, z obrad wyjechał przed czasem”.
http://wyborcza.pl/7,75399,23521569,kleska-szczytu-g7-prezydent-z-sowieckich-marzen.html
Ten symptomatyczny, przyjazny zwrot prezydenta Trampa w stronę Putina, to najwyraźniej objaw ideowej sympatii do bratniej egoistyczno-nacjonalistycznej duszy rosyjskiego kacyka. . Nie bez powodu swoje wyborcze zwycięstwo w dużym stopniu Tramp zawdzięcza Putinowi. Teraz widać jak bezwartościowe są jego (Trampa) zaprzeczenia o cybernetycznej pomocy Rosji w jego zwycięstwie.
Na naszym, rodzimym politycznym gruncie politykiem podobnym do Trampa jest Jarosław Kaczyński, wyraźnie rozchwiany na przestrzeni lat w swoich poglądach dopasowywanych egoistycznie do potrzeb politycznych danej chwili:
Na kongresie PiS w licu 2018 r. Jarosław Kaczyński grzmiał:
„Musimy odrzucić ostatecznie nieszczęsne koncepcje szkodnika Balcerowicza …”
Za prezesem jak echo powtarza to samo premier Morawiecki (ostatnio w Sejmie do opozycji): „Nie słuchaliśmy, tak jak wy, tych mrzonek neoliberałów, nie słuchaliśmy tych różnych Balcerowiczów”
Premier popełnił głupie faux-pas, bo jak się okazuje jego pryncypał Jarosław Kaczyński okazał się być wcześniej wiernym zwolennikiem owych „mrzonek” Balcerowicza, o którym w 1999 r tak mówił z wielkim uznaniem Piotrowi Gajdzińskiemu (w wywiadzie):
„Balcerowicz przywrócił w Polsce podstawowe kategorie ekonomiczne, przede wszystkim pieniądz, którego przecież w PRL-u nie było, oraz opanował hiperinflację. To były podstawy, które pchnęły nas w kierunku gospodarki rynkowej. I to jest jego wielkość, wiekopomna zasługa, której nikt mu odebrać nie może. Mam wiele szacunku dla Balcerowicza za dokonanie zdecydowanego chirurgicznego cięcia. Była to wprawdzie bolesna, ale absolutnie niezbędna operacja”.
https://koduj24.pl/kiedy-mateusz-morawiecki-glosi-swoje-madrosci-to-rykoszetem-obrywa-nawet-prezes/
Czy taki „bałagan” w głowach współczesnych ludzi może zapewnić naszemu gatunkowi bezpieczną egzystencję? Nie wydaje się. Wszak od zawsze wiadomo, że egoizm generuje wyłącznie szkodliwe dla ogółu zachowania kolokwialnie określane powiedzeniem „po nas choćby potop”.
Nie wiadomo czy grozi nam więc biblijny potom zatopienia wodą? Jesteśmy jednak ofiarami przygniatania nas wielką nawałnicą zgubnych zachowań ludzi, które niczym potop zalewają ludzkie mózgi ze szkodliwym skutkiem zagłady porównywalnym do prawdziwego potopu.
Jest jednak nadzieja, że zagłady uniknie grupa ludzi dobrych, która da początek świata ludziom przyjaznego, wszak „nie ma tego złego co by nadobne nie wyszło”!
