Światowym echem odbiło się zdziwienie polskiego prezydenta o zakazie produkcji żarówek żarowych wyrażone na spotkaniu z prezydentem Niemiec. Prezydent Andrzej Duda użył tego niefortunnego przykładu jako niezrozumiałą ingerencje UE w krajowe produkty przemysłowe.
Musi dziwić, że prezydent kraju o dużym udziale w stopniu zanieczyszczania atmosfery ziemi tak bezrefleksyjnie kpi z unijnych norm tym zanieczyszczeniom zapobiegających, w których żarówki żarowe mają niebagatelny udział.
Warto więc przypomnieć za GW argument o powodach wyeliminowani z użycia żarówek żarowych. Oto one:
Tradycyjna żarówka – moc 100 W, światło – 1340 lumenów , trwałość – 1000 godzin, cena 1do 3 zł.
Żarówka LED - moc 13/15 W światło – 1521 lumenów, trwałość 10 tys. – 25 tys. godzin cena – 10 do 25 zł.
Czyli energooszczędna żarówka ledowa daje cztery razy więcej światła pobierając tyle samo prądu co zwykła. Wymienia się ją 8 do 10 razy rzadziej niż zwykłą i każdego roku zaoszczędza środowisku 62 kg dwutlenku węgla.
W sytuacji klimatycznego zagrożenia planety cały cywilizowany świat dąży do zmniejszeni emisji CO2 do atmosfery, który jest głównym sprawcą deregulacji ziemskiego klimatu. Głos polskiego prezydenta w tej debacie zabrzmiał nieprzyjemnym zgrzytem.
Najwyraźniej prezydent Polski nie ma wiedzy o tym, że:
*Jeśli nie przestaniemy emitować CO2, skutki będą tragiczne? Wiele państw Europy nalega, by zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych, żeby chronić klimat naszej planety. Polski rząd się tą kwestią nieszczególnie przejmuje, a nawet zapewnił ostatnio naszemu państwu możliwość spalania znacznych ilości węgla przez najbliższe lata. Na ile zmniejszanie emisji, o które toczą się tak wielkie boje na forum Unii Europejskiej, to istotna kwestia?
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2894/jesli-nie-przestaniemy-emitowac-co2-skutki-beda-tragiczne
*Do 2030 roku emisja CO2 powinna zostać zredukowana o 40 proc. Ministrowie ds. środowiska państw UE przyjęli we wtorek wspólne stanowisko ws. reformy unijnego systemu pozwoleń na emisję CO2. Polska w grupie dziewięciu krajów UE sprzeciwiła się, ale nie udało się zablokować prac.
//www.tvp.info/29279509/stanowisko-ue-w-sprawie-emisji-co2-uzgodnione-min-przy-sprzeciwie-polski
Na koniec warto przypomnieć polskie perypetie dot. akceptowania ograniczeń emisyjnych ustalonych protokołem z Kioto:
Polska rozpoczęła proces ratyfikacji poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto - poinformowało PAP źródło zbliżone do sprawy. Tym samym Polska na arenie ONZ potwierdzi, że zredukuje emisje CO2 o 20 proc. do 2020 r. Dwa lata temu prezydent Andrzej Duda zawetował jednak ustawę w tej sprawie.
https://forsal.pl/artykuly/1075086,polska-zredukuje-do-2020-roku-emisje-co2-o-20-proc-ratyfikacja-protokol-kioto.html
Może wiec zdziwienie prezydenta w Berlinie, to nie kpina tylko konsekwencja?
Chyba lepiej żeby to była kpina!
