Unia Europejska chce, aby po 2035 roku nie można było kupić nowego auta spalinowego. Polacy są zdecydowanie przeciwni tej decyzji.
Ale, żeby skutecznie i realnie nie można go było kupić, należy najpierw zabronić jego produkcji. Zatem niech Pani der Leyen zacznie od robienia porządku na własnym podwórku. Zamknie fabryki Mercedesa, BMW, Audi i VW, tudzież francuskie marki Citroen, Renault i Peugeot, etc., etc.
I tu mam proste pytanie. Boli? A co na to Macron? Jak zamknie fabryki to już go nie wybiorą.
Mnie osobiście się to podoba. Spadnie zapotrzebowanie na ropę, szejkom i Rosji utnie się lwia cześć zysków. Nienależnych, bo czerpią z ziemi, a wszystko co jest w ziemi bez podziału na kraje powinno być majątkiem i własnością całej ludzkiej populacji. Wybiegłem mocno w przyszłość, na razie jesteśmy na małpim etapie rozwoju, ale kiedyś to się urzeczywistni.
Oczywiście, nie przeczę że jest to ograniczenie mądre, pod warunkiem że do tego czasu wymyślimy silnik alternatywny lub mocno ulepszymy elektryczny.
