fraxinus fraxinus
273
BLOG

Usta Wodawcy

fraxinus fraxinus Polityka Obserwuj notkę 4

Zastanawiam się od rana nad dobrodziejstwem jakim jest nasz język polski. Jak dzieje sie dobro w przypadku dawcy ustaw ? Mamy dawców różnej maści : od czerwonych (krwiodawców), poprzez srebrzysto-niebieskich (dawcy organów), ziemskich dawców życia doczesnego (rodziców) po niebieskiego Dawcę Życia wszelkiego. I nie mamy z nimi problemów, dawstwem ich dobro się dzieje jak świat światem. Tak wielkie dobro, że lud wyraził swą mądrość jednoznacznie w woli aby dawstwo było nieodwracalne.  "Ten kto daje i odbiera ..." Tak jak w  przypadku życia czy własnej, żywej tkanki jest to oczywiste, w przypadku ustaw - już jakoby mniej. Tu, choćby za przykładem zwiększanych i zmniejszanych podatków, nadanych i odbieranych zasobów na funduszach emerytalnych, dawanie i odbieranie jest wedle miłościwie nam panujących wręcz zdrową regułą.

Skąd zatem szalbierstwo językowe z dawcami ustaw czyli ustawodawcami ? Czyżby miało tu miejsce wielkie nieporozumienie, gdyż  pierwotnie było to coś zgoła innego ? Nie byłoby to nowością, wszak przeciw-deszczowe urządzenie nazywamy para-solem czyli przeciw-słońcem. Twórcy odwoływanego prawa to nic innego jak krynice wodne, posągi lejące wodę, WODAWCY (wodzianie ?, wodacze ?) zaś Sejm to ich tubokształtne, wcale nie złote USTA.

Albo  "da" jest tu końcem słowa "woda" nie zaś początkiem "dawcy", albo nasz język gdzieś się pogubił we własnej logice (czy jak chcą inni, gramatyce).

fraxinus
O mnie fraxinus

Lubię filozofować.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka