Autorytarne zapędy Zełenskiego, fot. X/@ZelenskyyUa
Autorytarne zapędy Zełenskiego, fot. X/@ZelenskyyUa

Autorytarne zapędy Zełenskiego. Kliczko zaniepokojony

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wykorzystuje wojnę do tłumienia krytyki i konsolidacji władzy. Wpływowy „Financial Times” pisze wprost: Ukraina zaczyna dryfować w stronę autorytaryzmu.

Zarzuty wobec Zełenskiego o nadużywanie władzy

Brytyjski dziennik w obszernym artykule pisze, że Zełenski oraz jego najbliżsi współpracownicy są oskarżani przez polityków opozycji, przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego oraz zagranicznych dyplomatów o wykorzystywanie wojennego ustawodawstwa do marginalizowania przeciwników, uciszania krytyków i omijania standardów demokratycznych. Sam prezydent i jego otoczenie deklarują z kolei walkę z korupcją, to coraz częściej zarzuca się im selektywne podejście i faworyzowanie lojalistów przy obsadzaniu kluczowych stanowisk.

Policyjne akcje wobec znanych postaci

Jak przypomina Financial Times, szczególne poruszenie wywołały niedawne akcje policyjne wobec dwóch znanych postaci: antykorupcyjnego aktywisty Witalija Szabunina oraz byłego ministra infrastruktury Ołeksandra Kubrakowa. W obu przypadkach funkcjonariusze wtargnęli do domów zatrzymanych, rekwirując telefony i sprzęt elektroniczny. Choć władze tłumaczyły działania podejrzeniami o oszustwa oraz śledztwami korupcyjnymi, Szabunin i Kubrakow uznali akcje za politycznie motywowane. Żaden z nich nie został uprzednio poinformowany o rewizji, nie przedstawiono nakazów sądowych, a ich adwokatom odmówiono możliwości obecności przy przeszukaniach.


Przestroga dla krytyków prezydenta

Szabunin, najbardziej rozpoznawalna twarz ukraińskiego ruchu antykorupcyjnego, twierdzi, że jego przypadek ma być przestrogą dla potencjalnych krytyków prezydenta. – Jeśli Zełenski może publicznie wziąć się za mnie, mimo poparcia społecznego i mediów, to może wziąć się za każdego – mówi w rozmowie z „Financial Times” Szabunin.

Według niego celem działań administracji prezydenta są dwie grupy: dziennikarze i aktywiści śledzący przypadki nadużyć oraz wojskowi, którzy – choć często lojalni wobec państwa – mogą kwestionować decyzje polityczne kierownictwa.

Jeszcze bardziej niepokojące są doniesienia, że działania wobec Kubrakowa mogły być odwetem za jego wcześniejsze śledztwo dotyczące korupcji, w które uwikłany miał być jeden z najbliższych współpracowników Zełenskiego – wicepremier Ołeksij Czernyszow. Choć żadne oficjalne powiązanie nie zostało potwierdzone, osoby z otoczenia byłego ministra nie mają wątpliwości, że działania służb mają charakter represyjny.

Sankcje wobec Poroszenki i blokowanie kandydatur

Nie jest to pierwszy raz, gdy działania ukraińskich władz budzą kontrowersje. W ostatnim czasie nałożono sankcje m.in. na byłego prezydenta Petra Poroszenkę, który należy do najostrzejszych krytyków Zełenskiego. Wstrzymano również nominację Ołeksandra Cywinskiego, niezależnie wybranego detektywa Narodowego Biura Antykorupcyjnego (NABU), na szefa Biura Bezpieczeństwa Gospodarczego. Rząd uzasadnił tę decyzję powiązaniami rodzinnymi – ojciec Cywinskiego mieszka w Rosji – co zdaniem wielu obserwatorów było pretekstem do zablokowania niewygodnej kandydatury.

Portal Ukrainska Prawda nie pozostawia złudzeń. W swojej analizie stwierdza, że Zełenski „wykorzystując fakt trwania wojny, stawia pierwsze, ale zdecydowane kroki w kierunku skorumpowanego autorytaryzmu”. Podobne stanowisko wyraził mer Kijowa, Witalij Kliczko, który ostrzegł przed nadużywaniem stanu wojennego do prześladowania przeciwników politycznych i niezależnych ekspertów.

Wojna jako narzędzie tłumienia krytyki

Dyrektorka wykonawcza NABU, Daria Kałeniuk, zauważa, że ustawa o mobilizacji służy obecnie władzom nie tylko do wspierania wysiłku wojennego, ale także do tłumienia krytyki. W jej opinii administracja Zełenskiego zakłada, że Zachód, zajęty własnymi problemami, nie będzie wystarczająco uważnie przyglądał się wydarzeniom w Kijowie.


Zachód z dystansem wobec kontrowersji

Faktycznie, zachodni partnerzy Ukrainy przyjęli ostatnio bardziej wycofaną postawę. Jak pisze FT, ambasadorowie krajów G7, którzy wcześniej nie wahali się upominać ukraińskie władze w kwestii standardów rządzenia, obecnie milczą. „Trudno krytykować Ukrainę, gdy jest pod nieustannym rosyjskim ostrzałem” – przyznał jeden z zachodnich dyplomatów. Inni wskazują na konieczność zachowania „delikatnej równowagi” między krytyką a wsparciem.

Tymczasem, jak ostrzega Kałeniuk, jeśli instytucje odpowiedzialne za równowagę polityczną zostaną przekształcone w narzędzia do walki politycznej, Ukraina może utracić demokratyczny kręgosłup, który budowała od czasu rewolucji godności w 2014 roku.

Wojna z Rosją pozostaje egzystencjalnym zagrożeniem dla Ukrainy. Jednakże sposób, w jaki władze w Kijowie prowadzą walkę z korupcją i zarządzają państwem w warunkach wojennych, będzie miał kluczowe znaczenie nie tylko dla przyszłości kraju, ale także dla poziomu zaufania, jaki utrzyma wobec nich Zachód. Ostatecznie, wygrana na froncie militarnym nie może odbyć się kosztem przegranej na froncie demokratycznym.

Red.

Autorytarne zapędy Zełenskiego, fot. X/@ZelenskyyUa

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj38 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka