USA zmieniają reguły gry. Co zrobi Warszawa?

Redakcja Redakcja NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 40
Administracja Trumpa opublikowała strategię bezpieczeństwa, która redefiniuje amerykańskie zaangażowanie w Europie. Dokument stawia na „stabilność strategiczną z Rosją" i koniec rozszerzania NATO. Polskie reakcje rozciągają się od dyplomatycznej powściągliwości premiera Tuska po alarmistyczne apele o budowę zdolności obronnych niezależnych od USA.

Donald Tusk do Amerykanów

Opublikowana w piątek Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA wywołała natychmiastowe reakcje w Warszawie. Dokument administracji Donalda Trumpa, zapowiadający „fundamentalną przebudowę" amerykańskiej polityki zagranicznej, stawia Europę dopiero na trzecim miejscu priorytetów — za zachodnią półkulą i Azją — i otwarcie mówi o zakończeniu rozszerzania NATO oraz dążeniu do „stabilności strategicznej z Rosją".


Premier Donald Tusk zareagował bezpośrednio na platformie X, zwracając się do Amerykanów po angielsku: „Europa jest waszym najbliższym sojusznikiem, nie waszym problemem. I mamy wspólnych wrogów. Przynajmniej tak było przez ostatnie 80 lat". Zakończył pytaniem, które oddaje niepokój europejskich stolic: „Chyba że coś się zmieniło".

Rząd: ostrożność i podkreślanie sojuszu

Wiceszef MON Cezary Tomczyk, komentując dokument w TVN24, zachował powściągliwość. Ocenił, że strategia odzwierciedla „przewartościowanie polityki amerykańskiej w kierunku polityki wewnętrznej" i jest pisana przede wszystkim na użytek krajowej debaty w USA. Zwrócił uwagę, że Waszyngton przedstawia Unię Europejską jako całość „jako pewien problem", ale jednocześnie podkreślił, że w ocenie dokumentu będzie „bardzo ostrożny", ponieważ USA pozostają sojusznikiem o fundamentalnym znaczeniu dla bezpieczeństwa Polski.

Tomczyk ostrzegł jednak przed „transakcyjną polityką" prezydenta Trumpa, która „może być wielkim niebezpieczeństwem na przyszłość". Wskazał na zmienność amerykańskiego stanowiska wobec Ukrainy jako przykład nieprzewidywalności.

Wojskowi: Europa musi się uzbroić, ale nie da rady sama

Bardziej rzeczową analizę przedstawił gen. Roman Polko, były dowódca GROM. W rozmowie z PAP zauważył, że dokument „wyraźnie pokazuje dystansowanie się" od dotychczasowych założeń sojuszu transatlantyckiego. Niepokojące jest dla niego rosnące rozdzielanie „NATO i Stanów Zjednoczonych" w oficjalnej retoryce — sformułowanie, które pojawia się nawet w wypowiedziach sekretarza generalnego Marka Ruttego.


Generał oszacował, że Europa potrzebuje od 5 do 10 lat, by zbudować wystarczający potencjał odstraszający. Jednocześnie podkreślił, że Polska sama, bez europejskiej współpracy, nie jest w stanie zagwarantować własnego bezpieczeństwa. Stąd jego wniosek: należy wzmacniać współpracę z państwami bałtyckimi, skandynawskimi i Rumunią — krajami „najbardziej dotkliwymi na rosyjską agresję" — oraz pracować nad zwiększeniem udziału UE w światowym PKB, by stać się dla Waszyngtonu „ważniejszym i poważniejszym partnerem".

Bartosiak do Tuska: koniec z listami na X.com, czas na działanie

Najostrzej zareagował analityk geopolityczny Jacek Bartosiak, który odpowiedział bezpośrednio na wpis premiera obszerną odezwą. Wezwał do natychmiastowej wizyty Tuska w Helsinkach, Sztokholmie, Kijowie i Ankarze w celu budowy funkcjonalnej współpracy wojskowej państw żywotnie zainteresowanych powstrzymaniem Rosji. Postulował też przegląd zakupów zbrojeniowych i zakomunikowanie tego Amerykanom „prosto w twarz, zamiast pisania tych listów na X, które budzą u Amerykanów pogardę".

Bartosiak domaga się budowy systemów dowodzenia i celowania niezależnych od USA, rotacji polskich jednostek na szwedzką Gotlandię, rozmieszczenia polskich systemów rakietowych na estońskich wyspach w Zatowie Ryskiej, a także rozpoczęcia planowania blokady Obwodu Kaliningradzkiego. „Grozi nam wkrótce szantaż/przemoc geopolityczna, na którą nie będziemy mieli odpowiedzi" — ostrzegł.

Co dalej z NATO i Polską?

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w opublikowanej analizie oceniło, że nowa strategia „zwiększa strategiczne znaczenie" regionu, w którym znajduje się Polska, i „otwiera przed Polską nowe szanse, ale i wymusza większą samodzielność obronną".


Strategia Bezpieczeństwa to pierwszy z trzech dokumentów, które wyznaczą kierunki amerykańskiej polityki. Kolejnymi będą Narodowa Strategia Obronności przygotowywana przez Pentagon oraz Global Posture Review — rewizja rozmieszczenia sił USA na świecie. To właśnie ten ostatni dokument może przynieść konkretne decyzje o redukcji amerykańskich wojsk w Europie. Według deklaracji Trumpa zmiany te nie mają jednak dotyczyć Polski.

Jak ujął to gen. Polko: „Mimo wszystkich przytyków do Europy wyraźnie jest wskazane, że bezpieczna Europa jest gwarantem bezpieczeństwa obecnego świata". Pytanie, czy ta deklaracja przełoży się na amerykańskie czyny, pozostaje otwarte.

red


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj40 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka