Ćwiczenia z początku roku miały sprawdzić reakcję służb na hipotetyczny sabotaż na północy Polski. Dziś brzmią jak streszczenie ostatnich incydentów na torach i w pobliżu strategicznych zakładów. Coraz więcej wskazuje na to, że Rosja nie tylko nasila działania dywersyjne, ale także zmienia model werbunku agentów, przenosząc go do internetu — a komunikatory takie jak Telegram stają się jednym z głównych narzędzi tej operacji.
Ćwiczenia, a rzeczywistość
Grupa dywersantów przekroczyła granicę na północy Polski, przeprowadziła sabotaż na kolei i zaatakowała infrastrukturę krytyczną. Jak się okazało, incydent w bazie kolejowej był próbą odwrócenia uwagi od faktycznego planu sabotażystów. Ich rzeczywisty cel znajdował się na terenie największego na północy Polski terminala przeładunkowego towarów o charakterze masowych. Typu węgiel, nawozy, a także gaz. Służby wkroczyły do akcji.
To zarys scenariusza ćwiczeń „Kolejowy sabotaż 2025”, które zorganizowano z inicjatywy Starostwa Powiatowego w Braniewie na początku bieżącego roku. Administracja i służby mundurowe dostały wówczas wsparcie żołnierzy z 9 Brygady Kawalerii Pancernej i 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady OT.
Aż trudno w to uwierzyć, ale brzmi to bardzo podobnie do ostatnich aktów dywersji. Najpierw wybuch na torowisku niedaleko Dęblina, a niedługo potem działania w sąsiedztwie Zakładów Azotowych Puławy.
Jak widać Rosjanie wzmogli działania wywiadowcze, dywersyjne i sabotażowe. Wywiadowcze także wobec polskich obywateli, co jest naturalną pochodną ich agresji na Ukrainę oraz udzielenia przez Polskę pomocy.
Spoiwem tych wszystkich aktywności są nie tylko obywatele Białorusi, rosyjskojęzyczni obywatele Ukrainy, ale i coraz częściej polscy obywatele, który może stawać się celem dla rosyjskich służb. Od FSB po GRU.
Przebudowa w sposobie działania rosyjskich służb
Następuje bowiem przebudowa w rosyjskich służbach wywiadowczych w zakresie HUMNIT. To akronim od „human intelligence”. Termin oznaczający pozyskiwanie informacji wywiadowczych bezpośrednio od ludzi. Jest to jedna z podstawowych metod wywiadowczych.
Ta swoista restrukturyzacja objawia się przede wszystkim w podejściu i sposobach werbowania agentury rosyjskiej. Inaczej mówiąc, Rosja odchodzi od tradycyjnych metod na linii oficer wywiadu i potencjalny agent. Odchodzi na rzecz rekrutacji online, poprzez media społecznościowe i aplikacje służące komunikacji. Często szyfrowane.
Obszar ich zainteresowania to przede wszystkim pracownicy infrastruktury krytycznej i osoby mające dostęp do obiektów szczególnie ważnych w codziennym funkcjonowaniu danego państwa.
Nie ma wątpliwości, iż tą drogą rekrutują sabotażystów. Aplikacja do przesyłania wiadomości Telegram jest tu liderem w "zatrudnianiu" agentów jednorazowego użytku.
Na kanałach Telegramu udostępniane są zdjęcia, filmy, teksty z określonym przekazem i wszelkie inne informacje dotyczące rosyjskiej agresji. Wspomniane kanały Telegramu dają możliwość polubienia prezentowanych tam treści oraz możliwość ich komentowania.
Wiadomość z GRU
Poszedłem tą drogą. Wybrałem kanały związane z Aleksandrem Duginem. Zachodni dziennikarze uważają Dugina za ideologa Putina. Wzrost jego wpływów na Kremlu, nastąpił po zamachu, w którym zginęła jego córka.
Z naszej perspektywy, sposobu myślenia Aleksandra Dugina nie wolno lekceważyć. Konserwatywny ruch międzynarodowy, którego powstanie postuluje ten współczesny Rasputin, może być bowiem przekonujący dla wielu odbiorców na Zachodzie, także w Polsce.
Na wspomnianych kanałach zacząłem komentować i "lajkować". Część użytkowników to boty. Choćby bot GRU. Po wejściu w interakcje z tymże botem mija kilka dni. W tym czasie kontynuuje aktywność na kanałach Dugina. Po czterech dniach dostaję prywatną wiadomość.

W języku angielskim. Konto zarejestrowane z użyciem numeru telefonu holenderskiego i z opcją czasowego samozniszczenia wiadomości.
"Hello! You have contacted our feedback bot. I represent the organization, and my name is Evgeny. How would you like to help us?".
Co dalej?
Akty dywersji, do których doszło na kolei, mogą być tylko początkiem całej fali innych zdarzeń. Zdarzeń za którymi staną ludzie całkowicie anonimowi, których spotykamy na ulicy, a już będący aktywnymi na różnych forach internetowych.
W rozmowie z Panią funkcjonariusz SKW, chcącą, co zrozumiałe, zachować anonimowość, usłyszałem, iż jedynym, albo jednym z nielicznych narzędzi, dającym służbom przewagę na tym polu rekrutacji w sieci, a prowadzoną przez wrogie służby, są narzędzia typu Pegasus.
na zdjęciu: osoba korzystająca z komunikatora na telefonie. fot. Vladislav Šmigelski, Pexels
Piotr Woźniak
Inne tematy w dziale Polityka