Co ma piernik do wiatraka ? Ano właśnie - mąkę.
Claude Guéant, francuski minister spraw wewnętrznych, terytoriów zamorskich, samorządów terytorialnych i imigracji dla dziennika "Le Monde" : Francuzi chcą aby Francja pozostała Francją.Nic na temat "Aby Polska była Polską", z pewnością dlatego, że Jana Pietrzaka "Le Monde" o zdanie nie pytał. U nas też nikt go nie pyta o zdanie, produkuje się w podziemiu a zobaczyć można go klikając na przesłane po cichu i wstydliwie przez przyjaciół linki na YouTube. Oczywiście, ktoś powie, to tylko słowa sarkozisty, [post]polityka medialna. Jasne ! Ale przypomina mi się dyskusja pod zarysowanym przez W. Gadowskiego obrazem istoty polskiego sporu - o niepodległość. A raczej nie obrazem, tylko rysunkiem, gdyż dla Gadowskiego Polska nie znajduje się w UE, jak głoszą wszystkie oświecone umysły starego kontynentu, tylko pomiędzy Niemcami a Rosją, czyli tam gdzie zawsze... no dobra, czyli właśnie tam, gdzie nie zawsze była.
Jakoś nikt Francuzów nie nagabuje z pytaniami, czy chcą aby Polska Polską była i nikt nie podejrzewa Niemców o to, że chcieliby aby Polska była Polską. A już przenigdy nikt nie posądzi Rosjan, przy całej mojej sympatii dla naszych wschodnich sąsiadów, iż chcieliby aby Polska była Polską. Przenigdy.Rację ma zatem Witold Gadowski, szukając ewentualnych chętnych na polską Polskę nad Wisłą. Sondażownie i analizy wyników wyborów dopowiedziałyby panu Witoldowi : szukaj pan raczej we wschodnim dorzeczu Wisły, jeśli już pan musisz szukać zwolenników takich ciemnogrodzkich pomysłów.
Tymczasem UE zarzuca już wszelkie federacyjne i kulturowo-paneuropejskie trendy i bawi się już tylko i wyłącznie w tzw. "Europę Narodów". Czy nam się to podoba, czy nie, musimy zrobić to samo. Tzn wybór, owszem mamy, możemy udawać, że rotacja prezydencji jest tylko dla tego aby wszyscy co jakiś czas usłyszeli, że są poza twardym jądrem jeszcze takie kraje jak Węgry czy Polska, ale by przy tej okazji promować, czy forsować kwestie dla kraju prezydencji żywotne, wiedząc, że żadna inna prezydencja ich nie podejmie. Możemy więc grać w uległego przygłupa, gdy wszyscy inni grają "Europę Narodów". Może by to nawet i chmurne było. I na pewno durne. Ale czy nam kiedy durniów brakowało ? Albo "tego" ? Gołasie cholerny, wykrakałeś. "Nie, nie zabraknie". Wielkonakładowe media powtarzają wciąż, że większość Polaków nie chce aby Polska była Polską. A przewodzi im oświecona partia. Lub też te media przewodzą oświeconej partii. Na jedno wychodzi.
Dołączył niedawno do naszego ciemnogrodu jeszcze jeden naród. A może jeszcze nie naród tylko plemiona zamieszkujące ziemię libijską. Chcieliby aby Libia była Libią. Oni mają tam swojego Jaruzelskiego, w wydaniu hard. Co prawda nie generał a tylko pułkownik, ale za to nie przebiera w środkach. Gdy wypuści wojsko, to nie po to by zabić kilkudziesięciu robotników stoczni, czy kopalni. Rękę podniesioną na władzę ludową obcina tysiącami, Przy okazji obcina też głowy. A oświecona nasza partia nie uważa za stosowne dopatrzeć się jakiejkolwiek analogii. Co , przecież oni tam nie mają Wałęsy, a nawet jeśli, to co to za Wałęsa, on nie ma wąsów, tylko brodę i na pewno Matki Boskiej Częstochowskiej w klapie nie nosi. I przez bramy tak zgrabnie nie skacze. Niech sobie swojego Jaruzelskiego sami do północnoafrykańskiej Magdalenki zwabią, albo niech się sami pozwolą zwabić. Nam nic do tego.
Inne tematy w dziale Polityka