Byłem przekonany, że jakieś niespodzianki czekają mnie przy lekturze książki „Moja czarna skrzynka” płk. dr. E. Klicha, nie sądziłem jednak, że tak szybko się one pojawią (raz jeszcze dziękuję wiadomej osobie za podesłanie skanów publikacji). Oto wśród dokumentów Klicha, czynionych na miejscu lub oficjalnych jest (zawarta w piśmie do Tuska) relacja uzyskana zapewne na podstawie z rozmów z ruskimi szympansami z wieży. I oto pojawia się w tejże relacji kilka ciekawych wiadomości. Po pierwsze, informacja o lądowaniu jaka-40 o 9.26 (rus. czasu; do tej pory słyszeliśmy, że było to o 9.15), po drugie informacja o braku danych czasowych, co do podejść iła-76 (aczkolwiek dodaje się, iż były „po” lądowaniu jaka-40) – i po trzecie, najważniejsza sprawa: „Po odlocie samolotu ił-76 z KL nawiązała łączność załoga jakiegoś samolotu, który chciał lądować na lotnisku w Smoleńsku i KL nie wydał zgody na lądowanie. ” („Moja czarna skrzynka”, (Dokumenty (11); KL - tu "Kierownik Lotów" - przyp. F.Y.M.) – jest to cytat z pisma Klicha do Tuska (z dn. 15-04-2010).
No i teraz konia z rzędem temu, kto znajdzie rozmowę z załogą tego samolotu oraz ten samolot zgłaszający się wieży szympansów w słynnych stenogramach z wieży (http://centralaantykomunizmu.blogspot.com/2011/06/stenogramy-z-wiezy.html). Książka „akredytowanego” zresztą zaczyna się od razu wystrzałem ze sporej armaty, wszak Klich twierdzi, że na pewno „prędzej czy później” powstanie parlamentarna komisja śledcza, bo „zginęli prezydent, ministrowie, generalicja, tylu posłów, a ludzie wciąż mają wątpliwości w sprawie przyczyn” (s. 8). Choć chciałoby się zapytać: i kto to mówi?