Free Your Mind Free Your Mind
856
BLOG

Schizo

Free Your Mind Free Your Mind Polityka Obserwuj notkę 75

Mało kto wie o tym, że W. Broniewski parę dni po śmierci jego córki Anny, we wrześniu 1954 r. został wpakowany w kaftan bezpieczeństwa i odwieziony do szpitala psychiatrycznego w Kościanie. O powojennej psychiatrii represyjnej w Polsce pisała w swojej znakomitej "Obławie" J. Siedlecka, wciąż jednak jest to "nieistniejący temat" w naszym kraju. Film dokumentalny, o telewizyjnej emisji którego dowiedziałem się od jego autora, Macieja Gawlikowskiego (było to dziś o 14.00!, ciekawe, jaka była oglądalność), starał się nieco naświetlić tę kwestię.

Broniewskiego zamknięto w psychiatryku siłą i nie zważano nawet na jego głodówki, nie pozwalano spotykać się z żoną, trzymano w izolacji od świata. Kościański szpital odwiedził nawet osobiście A. Snieżniewski, sowiecki psychiatra, który był odkrywcą "schizofrenii bezobjawowej" oraz pomysłodawcą leczenia tej choroby. Epizod kościański tłumaczy późniejsze zapijanie się Broniewskiego o wiele lepiej niż jakieś dylematy "poety rewolucyjnego", który widzi, że rewolucja "w realu" wygląda nieco inaczej niż na plakatach i akademiach z okazji "Wielkiego Października". 

Jest taki nr kwartalnika "Karta" (http://www.karta.org.pl/karta.asp?ProduktID=142#211), który przybliża historię psychuszek sowieckich. Przybliża relacjami, od których włos się jeży na głowie. Niestety, nie są one zamieszczone on-line, choć może to i lepiej, ponieważ bestialskie praktyki w sowieckich szpitalach przechodzą po prostu ludzkie pojęcie i czytać o nich mogą naprawdę osoby o bardzo mocnych nerwach (nie będę tu wchodził w szczegóły).

Co ciekawsze, praktyki rozprawiania się z niektórymi (resztę załatwiano po prostu kulą w łeb) przeciwnikami politycznymi poprzez "poddawanie ich leczeniu" rozpoczęły się w Rosji już w 1918 r., choć pierwszy oddział "psychiatryczny" dla politycznych powstał w 1939 r. przy szpitalu dla umysłowo chorych w Kazaniu, jak pisze w "Karcie" V. Zelakeviciute. Z czasem jednak, by tak rzec, "politycznie chorych" przybywało, wobec tego J. Beria przekształcił jednym pociągnięciem pióra cały kazański szpital w psychuszkę, oczywiście pod kuratelą NKWD.

Jak pisze dalej Zelakeviciute:

"Od 1945 r. o skierowaniu na przymusowe leczenie, a także o przerwaniu go decydował sąd lub rezolucja Kolegium Specjalnego prz NKWD ZSSR. Naczelnik więziennego szpitala dostawał wytyczne, według których zwolnionego z przymusowego leczenia człowieka kierował z powrotem do dyspozycji organów sledczych, jeżeli postępowanie karne nie zostało umorzone, lub do zwykłego szpitala psychiatrycznego, jeżeli uznano go za nieuleczalnie chorego."

Miałem kiedyś szczęście i okazję zamienić parę słów z jednym z "pacjentów" sowieckiej psychuszki, W. Bukowskim, którego wydaną jeszcze bez debitu książkę "...i powraca wiatr" posiadam z jego autografem (polecam lekturę tej książki każdemu). Jest to człowiek niezwykłej klasy i siły charakteru, a kto nie zna jego zyciorysu, powinien dokładnie prześledzić. On to zebrał wraz z innymi "pacjentami" jeszcze za swojego pobytu w psychuszce  materiały dostarczone potem w 1971 r. na Światowy Kongres Psychiatrii w Meksyku, od którego zaczęto bić na alarm w związku z wykorzystywaniem placówek psychiatrycznych do walki z ludźmi o "niewłaściwych" poglądach politycznych. Później zaczęły się pojawiać kolejne, "nielegalne" opracowania na temat sowieckich psychuszek i kolejne międzynarodowe protesty. 

Wspominam o tym, ponieważ w Polsce takich opracowań wciąż nie ma. I polskie represje psychiatryczne znalazły taki sam finał (tzn. żaden), jak sowieckie, opisywane przez Zelakeviciute:

"Według danych Niezależnego Związku Psychiatrów Rosji w latach 1989-1990 wykreślono z ewidencji psychiatrycznej około 2 milionów osób (!), które znalazły się w niej na podstawie artykułów karnych obecnie zlikwidowanych.

Powtórnym badaniem psychiatrycznym osób represjonowanych zajmują się Niezależne Związki Psychiatrów Rosji, Ukrainy, Litwy i innych byłychrepublik sowieckich. W tych komisjach nie ma psychiatrów, któzy podpisali poprzednie diagnozy.

Próba rehabilitacji osób pozbawionych honoru, pracym rodziny, miejsca zamieszkania, bezprawnie ograniczonych w swych prawach obywatelskich, zderza się z otwartą niechęcią sądów do rozpatrywania takich spraw. Strat moralnych i materialnych - na niewyobrażalną skalę - nie próbuje się rekompensować. Żaden z ówczesnych lekarzy ne przyznał się do winy, nikt nie wyraził skruchy, nikogo nie pozbawiono praw do wykonywania zawodu. [podkr. F.Y.M.]"

Jak wynikało z telewizyjnego dokumentu, dr Oskar Bielawski był ponoć tym, który zamknął Broniewskiego w kościańskim psychiatryku. Jego imieniem nazwany jest obecnie ten szpital, choć epizod z "poetą rewolucyjnym" nie jest na stronie o historii (swoją drogą, niezwykle dramatycznej, biorąc pod uwagę okres niemieckiej okupacji) szpitala wzmiankowany (http://www.wsn.koscian.pl/page.php?p=10&mn=10). Zabawne? Straszne? Nie, bo to Polska właśnie.   

fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB FYM blog legendarne dialogi piwniczne ludzi zapiwniczonych w Irlandii 2 yurigagarin@op.pl (before you read me you gotta learn how to see me) free your mind and the rest will follow, be colorblind, don't be so shallow "bot, który się postom nie kłania" [Docent Stopczyk] "FYM, to wesoły emeryt, który już nic, ale to absolutnie nic nie musi już robić" [partyzant] "Bot FYM, tak jak kilka innych botów namierza posty i wpisy "z układu" i daje im odpór" [falstafik] "Czy robi to w nocy? W takim razie – kiedy śpi? Bo jeśli FYM od rana do późnej nocy non-stop tkwi przy komputerze, a w godzinach ciszy nocnej zapewne przygotowuje sobie kolejne wpisy, to kiedy na przykład spożywa strawę?" [Sadurski] "Ale teraz zadam Sadurskiemu pytanie: Załóżmy, że "wyśledzi" pan w przyszłości jeszcze kilku FYM-ów, a któryś odpowie prostolinijnie, że jest inwalidą i jedyną jego radością (z przyczyn wiadomych) jest pisanie w S24, to czy pan będzie domagał się dowodów,czy uwierzy na słowo?" [osa 1230] "Zagrożenia dla pluralizmu w ramach Salonu widzę w tym, że niektórzy blogerzy - w tym właśnie FYM - wypraszają ludzi, z którymi się nie zgadzają. A zatem dojdzie do "bałkanizacji" Salonu: każdy będzie otoczony swoją grupką zwolennikow, ale nie będzie realnej dyskusji w ramach poszczególnych blogów. Myślę, że nie daję przykładu takiego wykluczania." [Sadurski] "Już nawet nie warto tego bełkotu czytać, spod jednego buta i z jednego biura. Na fanatyków i pałkarzy lekarstwa nie ma."[Igła] "FYM już kupił S24 swoim pisaniem, jest teraz jego twarzą. Po okresie Galby i katatyny nastąpił czas dziennikarzy "Gazety Polskiej". Ten przechył i stalinopodobne teorie spiskowe, jakie się wylewają z jego bloga oraz innych mu podpbnych - przyciągają do Salonu nastepnych i następnych. Tu już od dawna nie zależy nikomu na rzetelności i klasie pisania - lecz na tym, aby było klikanie, aby było głośno i kontrowejsyjnie. Promowanie takich ludzi jak FYM i Paliwoda - jest całkowicie jednoznaczne."[Azrael] "Ale jaki jest problem?"[Kwaśniewski] kwestia archiwów IPN-u Janke: "Nigdy nie mówiliście o pełnym otwarciu?" Komorowski: Co to znaczy otwarcie?" "Trudno zrozumieć, jak można ogłupić społeczeństwo. Dlaczego tylu ludzi ośmiela się nazywać zdrajcą Wojciecha Jaruzelskiego. (Edmund Twardowski, Warszawa) " [tzw. listy czytelników do "Trybuny"] "Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" [Tusk] "Niewidzialna ręka rynku, jak sama nazwa wskazuje, jest ślepa." [ekspert w radiowej audycji prowadzonej przez R. Bugaja] "Mamy otwarte granice, miejmy też otwarte umysły. Jasna Góra horyzontów rządowi i parlamentarzystom nie rozszerzy. (S. Barbarska, woj. wielkopolskie) " [tzw. czytelniczka "Trybuny"]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka