Hipolit Ledowski, doceniony geniusz z Lublina....

Ale to wzruszające! Muzeum diod LED na Politechnice Lubelskiej. Duże jasne pomieszczenie. Jak wiadomo białe diody LED wymyślił Polak, magister Hipolit Ledowski (stąd LED) na Politechnice w Lublinie w roku 1962. Otóż utarł on w swym tygielku arsenek galu (GaAs) z bielą cynkową i uzyskał podstawową diodę, o białej barwie świecenia. Niemniej w owych czasach, na Lubelszczyźnie biała barwa LED nie przyjęła się gdyż była podobna do światła z tak powszechnie używanych „bateryjek” a przy tym była droższa. Aby uzyskać inny, bardziej modny kolor świecenia i pozyskać klienta z sektora „Agro”, Hipolit Ledowski używał odpowiednich barwników. Arsenek galu utarty z zielenią kobaltową daje diodę „zieloną”, podobnie jak błękit pruski, który daje intensywny niebieski kolor świecenia diody.

Dodając szczyptę ultramaryny uzyskujemy diodę emitującą ultrafiolet. Wiadomo – ultra. Cynober zabarwia światło diody LED na intensywną czerwień a – co bardzo ciekawe – nawet niewielki dodatek sadzy powoduje że dioda emituje światło czarne ! Taka lampka LED emitująca światło czarne sprawia, że nawet w jasnym pomieszczeniu robi się ciemno co jest bardzo przydatne gdy w czasie dnia chcemy się np. zdrzemnąć. Trzeba tylko uważać bo jak wyczerpią się baterie w latarce emitującej czarne światło, to na powrót w pomieszczeniu zrobi się jasno i możemy wybudzić się ze snu.*

Taką spuściznę ( etymologia tego słowa wywodzi się chyba od terminu speleologicznego – spuścić się. Np. spuścić się w głąb sztolni) trzeba uczcić jakimś zastosowaniem praktycznym i powiedziałem mrokowi – won! Otóż praktycznie każde miejsce i każdy przedmiot można uczynić atrakcyjniejszym i zmienić jego design za pomocą światła. I właśnie pomyślałem, że rozświetlę sobie mieszkanie za pomocą diod LED. Może to nieco festyniarskie, ale jakże urocze. Na pierwszy ogień przeróbek poszedł tandeciarski, chiński zegar z IKEA. Jak coś schrzanię niewielka strata. Składa się z prześwitującego plastiku (to dobrze!) i metalu. Kupiłem najtańsze diody po 6 PLN/metr w kolorze warm white (mieszanina arsenku galu, bieli cynkowej z niewielką ilością mąki kartoflanej), oczyściłem metalowy pierścień zegara acetonem i zamontowałem pasek diod. Po podłączeniu do zasilacza efekt jest naprawdę dobry.... Koszt przeróbki – ok 5 PLN.

*początek felietoniku ma charakter żartobliwy– to chyba oczywiste :)
Zjawisko fotoemisji diody odkrył rosyjski radioamator Oleg Łosiew w 1926 roku. A Politechnika Lubelska? Politechnika Lubelska zaś jest najlepszą uczelnią techniczną w całym mieście Lublin. Jej naukowa sława dochodzi nawet do Świdnika, Radzynia Podlaskiego, Łęcznej i Krasnego Stawu..Czyli nie ma to tamto....