frycz66 frycz66
1074
BLOG

Solidny niemiecki paździerz i polscy studenci w barterze...

frycz66 frycz66 Gospodarka Obserwuj notkę 3


Było to ponad 11 lat temu. Byłem na początku swojej trenerskiej ścieżki. Szkoliłem studentów. Na dużej sali 32 młodych ludzi płci obojga. Salę użyczyła nam pewna wielka firma telekomunikacyjna. Były tam wszystkie możliwe bajery jakie mogły tylko być. Dość powiedzieć że rzutnik multimedialny o kinowej wręcz jakości „widział” punkt wskaźnika laserowego i się ze mną komunikował. A ja mogłem laserem „rysować” na ekranie, rozjaśniać, wyostrzać, podkreślać... Teraz każdy ma coś takiego w domu (TV z wbudowaną kamerką która rozpoznaje gesty), ale wtedy....

No i było genialne nagłośnienie oparte o 4 bezprzewodowe mikrofony Shure. No i zestaw do wideo rozmów. Kamery, jakieś mikrofony. No i papier elektrostatyczny do FC. Nie trzeba przyklejać tylko po oderwaniu sam przywiera do ściany! Nawet teraz nie każda firma taki papier kupuje...

 Na sali młodzi studenci, szkolenie z technik sprzedaży nowych usług. Szło opornie. Bardzo opornie. Młodzi nie mieli podstawowej wiedzy i każdą rzecz trzeba było tłumaczyć od podstaw. Zarówno sprawy techniczne, ale nawet takie sprawy jak barter. Przerwałem szkolenie i zapytałem uczestników o ich wykształcenie. To nie do wiary ale 12 lat temu na 32 studentów, 25 studiowało „Marketing i zarządzanie”. Po prostu nie do wiary, bo nikt na sali, dosłownie nikt (!), ani jedna osoba nie potrafiła podać definicji takich terminów jak: marketing, sprzedaż, zarządzanie, reklama, analiza rynku, target, brand.... Przy czym padały kuriozalne definicje w stylu: „Reklama to jest tak żeby coś sprzedać....” (dosłownie!?!). Nikt zaś nie wiedział co to barter... Załamka...

 Wyjaśniłem młodym, że zostali oszukani przez te swoje niby-uczelnie, i tak na dobrą sprawę powinni je pozwać do sądu i uzyskać odszkodowanie + odsetki. (Teraz powstała instytucja pozwu zbiorowego – było by im łatwiej.) Na początku myśleli że ja żartuję, ale potem młodzi się nadąsali. Słowem - impas.

 A poza tym, czym wy chcecie „Marketingować i zarządzać” - pytałem- jak tu się nic nie produkuje! (A było to 11 lat temu!) Jak to się nie produkuje! - zakrzyknął jeden ze studentów. Był młody, pięknie bezczelny i zachowywał się niczym Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju. Ano tak to – nic się nie produkuje. Pierdolenie! - krótko skwitował moje słowa młody buntownik. Puściłem to mimo uszu ale podniosłem rękawicę.

 Okej! Okej! Kochani! Jak ktoś znajdzie na wyposażeniu tej sali choć jeden, powtarzam – tylko jeden produkt technologiczny produkcji polskiej, choć jeden! To ja na przerwie idę do sklepu i kupuję wam najlepszego i najstarszego Johnny Walkera jaki tylko będzie! Na sali zapanował tumult. Okna – niepolskie, Okucia? Niepolskie. Grzejniki? Niepolskie. Jest jest! Regulator kaloryfera!!! Eeee.... Jednak nie. Danfoss to chyba niepolska firma...
Po pierwszym szale zaczęło przysychać... Mało tego – zaczęli mnie obwiniać – bo ty pewnie wiedziałeś wcześniej?!- jęczała z pretensją dziewczyna.

 No dobra! – Ryzykownie zmieniłem zasady gry.
Jeżeli ktokolwiek na tej sali znajdzie jakikolwiek produkt produkcji polskiej – lecę po koniak. Tak naprawdę bardzo chciałem żeby młodzi wygrali, żeby mogli mi „pokazać” „udowodnić” i być dumnymi, że jednak kiedyś będą mogli czymś zarządzać i marketingować... Mam! Mam! Młody buntownik odsunął szafkę. Z tyłu na płycie paździerzowej była pieczątka jakiegoś polskiego zakładu... Po sprawdzeniu okazało się że to niemiecka firma branży drzewnej - tylko ma zakład w Polsce... Paździerz był dobry, solidny, niemiecki.

Wróciliśmy do zajęć, koniak został w sklepie...

Ciekawi mnie tylko gdzie teraz są ci młodzi. Ilu jest w Anglii, Irlandii, USA? Ilu bieduje a ilu z nich się udało i naprawdę żyją czerpiąc z możliwości jakie daje życie ludziom młodym, bystrym i urodzonym w dobrych rodzinach.. I komu się przydała lekcja z szukaniem jakiegokolwiek polskiego produktu...

 

 

 

 

Ps. Na przerwie zapytali mnie co w takim razie warto skończyć? Najlepiej to co sprawia wam przyjemność, ale jak chcecie coś studiować z wyrachowania to najlepiej Sinologię.

 

 

Nie wiem czy miałem rację, ale nie dawno przeczytałem że Piękna Pani Dominika Kulczyk – Lubomirska też m.in. skończyła Sinologię.

 

Czyli coś w tym jest...

 

I pewnie dlatego bogaci są coraz bogatsi a biedni - coraz biedniejsi...

 

 

frycz66
O mnie frycz66

Moją pasją jest świadome, spokojne szkolenie, konsekwentna edukacja i poznawanie świata. Moją pasją jest Piękna Trębaczka, konie i magiczna telegrafia.... Moją pasją jest życie....

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Gospodarka