Podobno będą strzelać do sromopijców, co nie wierzą w globalne ocieplenie. Ja, jako ja, to nie wiem, czy się ociepla, czy nie. Czy ja jestem kierownik kosmosu, czy jakiś redaktor Michalski? Nie wiem i wisi mi to. No bo co się takiego stanie, jak będzie trochę cieplej? Tak to zawsze wszyscy narzekają, że uhu-ha zima zła, przymrozki, panie tego, przemroziły rzepę i brukiew, cokolwiek to kurwa jest, w życiu tego szajsu nie jadłem, i wogle dół, panie, kwintala nie kalkuluje się zasadzić. No to będzie cieplej i problem z bani. Pomidorki będą ładniejsze, całkiem jak te we Włochach, i pizza będzie i winiacz ze szczepu siuksów. Stoki się nasłonecznią normalnie jak ta lala, a lód z Antarktyki, co się rozpuści to deszczykiem rannym spadnie i będzie cacy. W końcu się gdzieś musi się ta cała woda podziać, nie? Redaktor Michalski w dupe se jej całej nie schowa.
Zresztą, ja przecież ciągle słyszę jak mówią, że następuje ocieplenie klimatu na linii prezydent-premier. I wszyscy zadowoleni. No to chyba dobrze, że się klimat ociepla, co? Tyle tylko, że ja nie kumam, co to jest ta linia, co się ociepla. Może kolejowa? Tam u nich na pekapie piątek-świątek piździ zawsze niemiłosiernie, nawet w intercity, to ja się nie dziwię, że się cieszą z tego ocieplania.
A że zwierzątko jakieś wyginie, jakiś zasraniec pospolity, czy inny przykurcz kosmaty, pies go jebał? No to niech dupę ruszy, przeleci, przetupta, czy jak tam się to bydlę porusza, ździebko dalej na północ i będzie miał z bańki. Nowych ludzi pozna, kraje, obyczaje. Podróże kształcą, nie? Jak na takiego lelka kozodoja czyha w dżungli siekieradka, czy na odwrót, nie wiem, kto tam kogo zżera, to co? Stoi jeden z drugim jak ten chuj na weselu i czeka na pożarcie? No jak tak, to sorry. Nagroda Darwina w dziób, żegnam ozięble i zapraszam do wyścigu ewolucyjnego w następnym wcieleniu. Pytam więc, czy takie ptaszydło stoi jak ta pizda smętna, czy spierdala? No właśnie! To nie może spierdolić przed klimatem, co się ociepla o kilka promili rocznie? Jak nie, to jest dupa wołową i ja płakać po nim nie zamierzam. Zresztą, jak nawet zdechnie, to co z tego? Wyhodujemy se inna paskudę do żarcia. Skrzyżujemy kurę z krokodylem, wyszukiwarką internetową i będziemy mieć nową rasę dajmy na to – dyźdera niepospolitego. Mięsko dobre będzie, bydlątko jeszcze zatańczy i wyrecytuje Ci wierszyk po dyźderowemu. I będzie potrafiło nawet polecieć do warszawki ugryźć w dupę redaktora Michalskiego. A z powrotem zrobi Ci zakupy w Biedronce.
A nawet, jak zdechnie ten cały popierdułek dupowaty, czy jak mu tam, i nie wyhodujemy se innego, to też luz. Niby my tak źle tej naszej mamie ziemi robimy, niby z nas takie pały, że tylko popić, poruchać, radia posłuchać, i po nas potop, i wogle nas nie obchodzi los dzieciaków, i że to be. A przecież za 100 lat jakieś to i tak wszyscy zdechniemy i się - jak to mówią - roztopimy w tłumie. I jakoś nikt nie płacze. Sam czytałem, jak jeden taki mądry dziadzio pisał kiedyś, że za 100 lat w Europie to będą tylko emigranci, a nas białych, tutejszych znaczy się, wogle nie będzie albo jakieś tam promile. I to żadna Nasza Biała Polska pisała, tylko normalnie dziennik opinii Dziennik. No to ja mam się przejmować losem tych cwaniaczków, co to tu się pchają? Mój dzieciak, jak się go w końcu dorobię, to się jeszcze zabawi lepiej niż tatuś, bo to dopiero będzie schyłek, dekadencja, ćpanie i ruchańsko, że hej. Żadna nie będzie chłopakom dupy truć, że puszek panieństwa, zameczek wianuszka cośtam-cośtam, tylko jedziemy z tym bitem w miasto i jest fun, nie? A potem, niech sobie płodne chłopaki i dziewczyny z południa tu urzędują. Zasadniczo to nawet mogliby podziękować, że im cieplej zostawiamy, w końcu oni bardziej nawyknięci do słoneczka, nie? No i nie będą musieli się rozgrzewać przy palących się samochodach. Zwłaszcza, że to ichnie będą, więc ździebko szkoda całkiem dobrego furaka palić. No nie?
FUTRZAK
ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości