Jak wiem ostatnio dyplomacja Ryzego Thuska poniosla kolejna spektakularna kleske. Byla nia wizyta "pana" Komorowskiego w USA, ktora jak slusznie zauwazyl Prezes Nad Prezesami "nie przyniosla kompletnie NIC".
Dla porownania mozemu tu przypomniec ogromny sukces dyplomatyczny jakim bylo spotkanie Prezesa z Prezydentem USA George W. Bushem.
Po trwajacych pol roku zabiegach dyplomacji amerykanskiej Jaroslaw Kaczynski laskawie wyrazil zgode na spotkanie z prezydentem USA podczas swej podrozy do USA we wrzesniu 2006 roku.
Spotkanie odbylo sie w reprezentacyjnym korytarzu Bialego Domu naprzeciwko kibla dla personelu sprzatajacego i trwalo 5 minut i 45 sekund.
Zwazywszy na to, ze Prezes nie mowi po angielsku, Bush nie specjalnie po polsku oraz to, ze czesc spotkania poswiecono na sesje fotograficzna, obaj panowie mieli akurat tyle czasu ile bylo niezbedne aby podzielic sie owocami przemyslen obu wybitnych umyslow na tematy miedzynarodowe.
Namacalnym rezulatatem wizyty byla wspolna fotka Prezesa i Prezydenta, ktora Mateczka Narodu mogla sobie postawic obok lampki nocnej.
Inne tematy w dziale Polityka