Jakos tak od poranka toczy sie dyskusja na temat helu, ktorym ruskie, zdaniem mec. Rogalskiego, mialy sie zamachnac na naszego Prezydenta Tysiaclecia.
Przyznam, ze poczatkowo bylem sceptyczny wobec koncepcji helowej.
Ale jak sie rzecz dokladnie przeliczy to wszystko sie zgadza:
100 ton cieklego helu (wedlug wikipedii gestosc helu to 125kg/m3) ma objetosc 800m3.
Najwiekszy samolot swiata AN-225 (nb. wystepujacy w jednym egzemplarzu) ma ladownie o pojemnosci 1200m3.
Czyli akurat tyle ile trzeba na wlanie 100 ton helu i zaladowanie kompanii krasnoarmiejcow, ktorzy przy pomocy wiader polewali helem naszego TU-154.
Problemem mogla byc stosunkowa niska temperatura cieklego helu rzedu 2K, ale jesli chlopakow dobrali zza kola podbiegunowego to nic dziwnego, ze dali se rade. Nawet w pojedynczych walonkach.
Pamietajmy: "Zadnej hipotezy nie wolno z gory odrzucac"
Informacje o 100 tona helu zasiegnalem z:
www.rp.pl/artykul/649646_Zlapany-w-helowa-pulapke-.html
Inne tematy w dziale Polityka