W niedzielę 31 sierpnia w Gdańsku, w kaplicy przy ul. Menonitów odbył się koncert amerykańskiego chóru Menonitów „Hope Singers”. Choć jest to zespół amatorski, składający się z wokalistów zebranych z różnych stanów USA oraz misjonarzy przebywających w Europie, dał występ na najwyższym profesjonalnym poziomie. Można było usłyszeć czyste i silne głosy doskonale ze sobą zgrane, wzajemnie sobie usługujące o doskonałym brzmieniu zarówno w partiach cichych, jak i głośnych.
Poza tradycyjnymi hymnami protestanckimi i pieśniami gospel w języku angielskim goście przygotowali wiele pieśni po polsku. Trzeba przyznać, że i w sferze językowej byli perfekcyjni. Można było bez trudu zrozumieć każde polskie słowo i tylko niewiele zgłosek zdradzało, że to nie Polacy śpiewają.
Chórzyści ubrani byli w jednolite stroje – panowie czarne spodnie i kamizelki oraz szare koszule, panie w czarne suknie i białe chustki na głowach. Jak się okazało po koncercie, był to dla kobiet codzienny, tradycyjny strój. Z tego względu, jak opowiadały, mylono je na polskich ulicach z zakonnicami.
Kaplica wypełniła się po brzegi żywo reagującą widownią. Prawdziwy entuzjazm wzbudziły zwłaszcza pieśni gospel, a cały koncert zakończył się owacją na stojąco i trzema bisami.
Chór przygotował i nim dyrygował Lloyd Kauffman.
Kolejny wytęp odbędzie się 2 września (to już dzisiaj) w Toruniu, przy ul. Myśliwskiej 2 o godz. 18:30. Koniec tournee w Mińsku Mazowieckim, przy ul. Armii Ludowej 23, godz. 18:00. Naprawdę warto.
