Oficjalna strona internetowa Polskiej Izby Handlu zamieściła dzisiaj „Stanowisko w sprawie promowania niektórych sieci handlowych”: link:
http://www.pih.org.pl/
Ponieważ możecie Sz. Państwo przeczytać „Stanowisko” , pobrać, wydrukować – ograniczę się do kilku słów komentarza.
Pamiętam jak kilka lat temu zarzucano Włodzimierzowi Cimoszewiczowi reklamę jednej z japońskich firm: media protestowały, rozlała się fala krytyki. Natomiast obecnie – ani nie protestują media, ani politycy, ani inne sieci handlowe.
A sytuacja jest tutaj prosta i nieskomplikowana:
w sprawach tak delikatnych jak równowaga rynku i konkurencja w handlu – osoby kierujące państwem powinny się wstrzymać przed jakimikolwiek wypowiedziami sugerującymi preferencje w relacji „kupno-sprzedaż”.
Co innego dziennikarze, media, portale – tutaj oceny, zestawienia cen, zestawienia koszyków są cenną pomocą dla społeczeństwa jak i sygnałem dla sieci handlowych.
Sytuacja polskiego handlu jest dość ciężka: ostatnio pisał o tym profesor Kieżun w jego znanym i cytowanym wywiadzie. Polski handel może nawet przegrać całkowicie z globalnymi sieciami handlowymi.
Polscy politycy zamiast tworzyć bariery ochronne dla polskich sieci handlowych i polskich producentów i sprzyjać im w polityce gospodarczej – tak jak to się robi na całym świecie, zdają się zapominać o takiej strategii działania w ferworze doraźnych polemik politycznych.
Jako dobry przykład można podać tutaj prezydenta USA B. Obamę pokazującego się z amerykańskim sprzętem elektronicznym.
Gdyby postawił tezę, że wypowiedzi polityków są kampanią wyborczą – to bohaterem tej kampanii paradoksalnie nie są oni sami a sieć „Biedronka”! Co w kontekście faktu, że należy ona do sponsorów mistrzostw piłkarskich „Euro 2012” stawia kwestie zrównoważonego rozwoju w handlu w Polsce pod znakiem zapytania.
Można podać setki przykładów polityki protekcjonistycznej lub ochronnej stosowanej przez inne rządy europejskie. Np. francuski przemysł samochodowy i stocznie, czy krytyka w wielu krajach amerykańskiej sieci handlowej „Wallmart”.
Cytowałem już w poprzedniej notce z dnia 14 lutego opinię profesor Ewy Thompson z USA, która powiedziała, że Polska musi sama dbać o siebie. Gdyż takie są realia współczesnego świata – każdy dba o siebie, promuje swój przemysł, swoje rozwiązania technologiczne, swój handel, swoje marki.
Czy polscy politycy dostrzegają ten problem?
