galopujący major galopujący major
36
BLOG

Biedaczek zapłaci za obiad

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 16
Magdalena Miecznicka, recenzentka Dziennika, postanowiła spędzić dwa dni z literacką szmirą. Za przykładem Pani Magdy uczyniłem podobnie i zapadłem się w lekturze jej felietonu.

Co skłoniło Panią Magdę do tak desperackiego kroku? Otóż, jak się okazuje, koszmarem, który ma prześladować każdą czytającą kobietę, w tym rzecz jasna również Panią Madzie, jest sytuacja gdy przystojny, dobrze ubrany i uprawiający sporty młodzieniec postanawia zabłysnąć na polu literatury. I przywołując Coehlo czy Dana Browna,  biedaczek, nie wie, że już teraz jedynym porozumieniem możliwym z Panią Madzią jest, że to on płaci za kolację. Wszak nie będzie Pani Madzia dokładać nawet złotówki do kolacji z analfabetą.

Trauma wysportowanego analfabety, dopada jednak Panią Magdę nie tylko w knajpach, ale także w sypialni potencjalnego wybranka:

Mnie osobiście w takich sytuacjach prześladowały zawsze dzieła Paulo Coelho. Iluż czarujących mężczyzn, których nie mogłam traktować poważnie, od kiedy mi się zdradzili z miłością do "Alchemika". Zaproszona po raz pierwszy do jego mieszkania, zawsze się obawiałam, czy gdzie nie stoi "Pielgrzym” lub inne z dzieł Mistrza. I kiedy już oddychałam z ulgą: nie ma - na jakiejś półce przy łóżku, pod stertą pism o samochodach, dostrzegałam kawałek nieuniknionej okładki…

Ktoś złośliwy mógł się spytać, czemu Pani Madzia szuka strawy duchowej w sypialni wysportowanego biedaczka? Skąd to poczucie, że czarujący director of marketing, obok rakiety do squash trzyma dzieła zebrane prof. Legutko? No i dlaczego czytanie Coehlo ma być dowodem analfabetyzmu? Nie takie dzieła się promuje, choćby u nas, w  salonie.

Być może jednak chodzi o to, że pod latarnią zawsze najciemniej, że nie powinniśmy kierować się stereotypami, no i że intelektualista w wytartym swetrze jednak za dobry obiad zapłacić nie zdoła. Stąd recenzentka „Dziennika” chce mieć i pachnącego, i oczytanego, co jednak, patrząc na to, kto  i dlaczego się szwenda, po księgarniach i antykwariatach, może być dosyć trudne.

Trudno jednak, by Pani Magda, obniżała sobie poprzeczkę czy to intelektualną czy estetyczną. W razie czego zawsze jednak może się udać z biedaczkiem do kina (on płaci) na jakimś łzawy dramat, gdyż jak sama kiedyś napisała: dramat nigdy nie jest banalny.

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka