Nie wiadomo co było pierwsze jajko czy kura, ale w sporze Ziemkiewicz kontra Wyborcza pierwszy nakłamał Ziemkiewicz, który teraz ponoć w telewizji publicznej drze jakieś gazet i dostaje histerii. To się zdaje nazywa misja publiczna w TVP.
Zaczęło się od tego fragmentu Michnikowszczyzny (s. 180):
Gazeta Wyborcza pisała o ofiarach wszelkiego rodzaju reżimów afrykańskich, południowoamerykańskich, azjatyckich. Relacjonował zbrodnie na Bałkanach i sekundowała procesom mającym je wyjaśnić. Ofiarom Jaruzelskiego i Kiszczaka NIE POŚWIĘCIŁA PRZEZ CAŁY CZAS SWEGO ISTENIENIA ANI JEDNEGO ARTYKUŁU. Zadajmy sobie trud zajrzenia do Wyborczej z kolejnych rocznic 13 grudnia.
Potem w tekście mamy spis kolejnych rocznic, czyli ten, który możemy znaleźć tutaj. Na te kłamstwo zareagował Orliński, a potem się odezwał prawdomówny Ziemkiewicz: No dobra, do rzeczy. Na blogu dziennikarza „Wyborczej” Wojciecha Orlińskiego pojawił się wpis pod bezceremonialnym tytułem „Ziemkiewicz kłamie”. Kłamstwa mają być trzy: jakoby „Wyborcza” nie pisała o ofiarach stanu wojennego, jakoby nie obiecywała, że reforma Balcerowicza pójdzie gładko i szybko przyniesie dobre skutki, i jakoby miała jakąś „linię polityczną”.
Ja nie kłamię. Kłamie Orliński. Sprawa pierwsza – owszem, postąpiłem nieostrożnie, formułując zdanie, że GW nigdy nie napisała o ofiarach. Zdanie siedzi w szerszym kontekście, w akapicie, gdzie mowa o tym, jak GW „obchodziła” rocznice stanu wojennego. Powinienem przewidzieć, że michnikowszczyzna będzie uporczywie szukała każdego sposobu zdyskredytowania mnie, i, mimo iż kontekst jest oczywisty, w inkryminowanym zdaniu dodać słowa „przy tej okazji”. Bez nich łatwo wyrwać zdanie z akapitu i oznajmić – jak to nigdy nie pisaliśmy, pisaliśmy! Z dziesięć, a może nawet dwadzieścia razy w ostatnim piętnastoleciu! Zrobiła to Ewa Milewicz, teraz po niej powtarza tę sztuczkę Orliński.
Owszem, GW pisywała. Jakiś reportaż, jakieś przypomnienie. Ale GŁÓWNIE pisała o martyrologii Jaruzelskiego i strasznej historycznej konieczności, jaką było „mniejsze zło stanu wojennego”. Wielokrotnie częściej, w lepszych miejscach.
Podsumujmy. Ziemkiewicz pisze iż, ofiarom Jaruzelskiego i Kiszczaka Wyborcza NIE POŚWIĘCIŁA PRZEZ CAŁY CZAS SWEGO ISTENIENIA ANI JEDNEGO ARTYKUŁU, ilustrując to przykładem rocznic grudniowych, po czym twierdzi: no dobra pisałem nieostrożnie, w szerszym kontekście i owszem GW pisywała, ale jakiś reportaż, jakieś przypomnienie, a o Jaruzelskim to pisała w lepszych miejscach, ale i tak kłamie Orliński.
I wy chcecie tam na prawicy wygrać z Wyborczą?
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka