Europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik straciła funkcję przewodniczącej okręgu podwarszawskiego w Nowej Nadziei. Decyzję podjął osobiście Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, co wzmogło plotki o możliwym transferze Zajączkowskiej-Hernik do "frontu gaśnicowego" Grzegorza Brauna.
Koniec pozycji Zajączkowskiej-Hernik w strukturach Nowej Nadziei
W opublikowanym oświadczeniu Ewa Zajączkowska-Hernik poinformowała, że nie pełni już funkcji prezesa okręgu podwarszawskiego Nowa Nadzieja. Jak zaznaczyła, była to decyzja jednoosobowa, podjęta przez Sławomira Mentzena. Europosłanka zapewniła jednocześnie, że okres kierowania okręgiem był dla niej ważnym doświadczeniem politycznym i pozwolił na integrację lokalnych struktur partii. - Jestem pewna, że nadchodzący rok będzie wyjątkowy i przełomowy! Musimy wspólnie zrobić mocny rozbieg przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku, które będą kluczowe dla przyszłości Polski - zakończyła eurodeputowana.
Na jej wpis zareagował Sławomir Mentzen, dziękując za dotychczasową pracę w okręgu. - Kolejne lata na pewno będą dla Ciebie czasem ciężkiej i ważnej walki o polskie interesy w Parlamencie Europejskim - napisał.
Spekulacje wokół partii Grzegorza Brauna
Decyzja o odwołaniu Zajączkowskiej-Hernik z funkcji zbiegła się w czasie z narastającymi spekulacjami o jej możliwym zbliżeniu do środowiska Grzegorza Brauna. Pod koniec listopada europosłanka gościła lidera Konfederacja Korony Polskiej na swoim kanale na YouTube. Podczas rozmowy Braun symbolicznie "witał” ją w swoim ruchu "gaśnicowym".
Sama zainteresowana odcięła się jednak od tych interpretacji, deklarując, że pozostaje częścią Konfederacji współtworzonej przez Mentzena i Krzysztof Bosak. Mimo to temat jej ewentualnej zmiany politycznego zaplecza wraca w komentarzach, zwłaszcza w kontekście narastających napięć ideowych wewnątrz Konfederacji. Tym bardziej, że Konfederacja Korony Polskiej Brauna wyprzedza w sondażu OGB Konfederację Mentzena.
Fot. Ewa Zajączkowska-Hernik, europosłanka Konfederacji/X
Red.
Inne tematy w dziale Polityka