Publikacja sondaży mówiących o poparciu społecznym dla partii politycznych powinna być zakazana. Partie, jak chcą mieć takie opracowania na własny użytek, by wiedzieć, co społeczeństwo o nich myśli, niech je zlecają z partyjnej kasy, a potem niech rozliczają firmy sondażowe, kiedy okaże się, jak mocno wyniki wyborów odbiegły od sondaży.
Przewaga KO nad PiS wg jednego z niedawnych sondaży CEBOS-u osiągnęła już 12%. Co mogłoby wpłynąć na taką popularność partii rządzącej, skoro w sprawach ważnych dla obywateli nic nie zmienia się na lepsze, a jeżeli już, to zdecydowanie na gorsze? Publiczna służba zdrowia jest w totalnej zapaści, od nowego roku czeka nas seria podwyżek mająca wpływ na regulowanie comiesięcznych rachunków: czynsz, media, ogrzewanie, publiczny transport, opłaty bankowe, itd., w oświacie ciągłe protesty przeciwko pomysłom pani minister, wzrost bezrobocia, zagraniczne firmy wycofujące się z Polski, opóźnianie dużych inwestycji (CPK, elektrownie atomowe), itp., itd. Skąd zatem to poparcie dla rządzących, które sięga czasami dwucyfrowej przewagi nad największą partią opozycyjną?
Sondaże są robione na czyjeś zamówienie, choć rzadko kiedy, albo wcale, nie pisze się o tym, kto za te sondaże płaci. Różnica między dwoma głównymi partiami, wg różnych badań, potrafi różnić się nawet o 10%, to przecież przepaść w poparciu społecznym ( trzydzieści parę procent do dwudziestu paru). Można by taka różnicę podsumować, trawersując pewne powiedzenie, „cóż szkodzi obiecać” poparcie społeczne, którego nie da się sprawdzić, bo jedynym sprawdzianem mogą być tylko prawdziwe wybory?
Gdyby tak publikacja sondaży pokazujących poparcie społeczne dla partii politycznych była zakazana wszystkim wyszłoby to na dobre. Politycy nie mogliby tak się nadymać, mówiąc, że ich partia jest najbardziej popularna, a społeczeństwo bardziej zwracałoby uwagę na rzeczywiste osiągnięcia swoich politycznych pupili. Czy można by się spodziewać takiego zakazu? To raczej utopia, głównie z tego powodu, że media straciłyby swój główny temat, o którym klepią na okrągło, która partia, którą wyprzedza i o ile, i jakie znaczenie miałoby to znaczenie na ilość mandatów dla tych partii w parlamencie. Wielu dziennikarzy, którzy uganiają się za politykami nękając ich natrętnymi pytaniami, w rożnych dziwnych sytuacjach, straciłoby swoje zajęcie, „a żyć z czegoś trzeba”, nie wszyscy z nich znalazłoby inna pracę. No cóż, pomarzyć o rzeczywistości, w której polityka odgrywa mniejszą rolę w naszym życiu zawsze można, ale bardzo wiele musiałoby się zmienić w naszym kraju, by do takiej sytuacji doszło. Idą Święta Bożego Narodzenia, zbliża się Nowy Rok, dołączmy do życzeń, które będziemy sobie składali, taką prośbę: „od polityki broń nas Panie, a żadna krzywda nam się nie stanie, jak mniej nią od teraz żyć będziemy, bo kto tym razem wygra znów nie wiemy”.
to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka