Gargangruel Gargangruel
1371
BLOG

Świnia z łbem Palikota

Gargangruel Gargangruel Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Świnia z łbem Palikota czyli z etologią na ty.

 

Oto historia, którą opowiedział VitusDröscher.

 

Godne głębokiego zastanowienia jest to, że przy wszelkich porównaniach z ludzkim społeczeństwem, efekt „aha!" pojawia się przede wszystkim w zwią­zku z opisem zachowania zwierząt w ogrodzie zoo­logicznym.

 

Jane była zupełnie normalną maciorą na pew­nym małym pastwisku niedaleko amerykańskiego miasta Kansas City. W gronie swych ośmiu towa­rzyszek była niewątpliwie szefową. Widać to było przede wszystkim wieczorem przed ułożeniem się do snu. Nierogacizna bowiem dopiero wtedy kła­dzie się spać, kiedy najwyższe w hierarchii zwie­rzę położyło się, a tym samym przyzwoliło na to pozostałym.

Pierwsza kładła się więc Jane. Potem układała się przy niej druga rangą i tak dalej, dokładnie w zstępującej kolejności aż do najniżej zaszerego­wanej, która służyła za „kołdrę" przedostatniej, a sama musiała najbardziej marznąć. Zwierzęta te niezwykle skrupulatnie przestrzegają swojej hie­rarchii — na szczęście, bo dzięki temu obserwator może co wieczora dokładnie poznać, jakim społecz­nym poważaniem wśród swoich współplemieńców cieszy się w danej chwili każdy pojedynczy osob­nik.

Czy poważanie to ucierpiałoby pod wpływem alkoholu? Takie pytanie postawił sobie amerykań­ski profesor M.E. Tumbleson, wykładowca na Uni­wersytecie Missouri w Kolumbii.

Pewnego dnia upojne zapachy dotarły do wra­żliwego nosa Jane. W korycie bulgotał zmiksowa­ny napój z czystego alkoholu i soku pomarańczo­wego, i to w ilościach nieprzebranych. Jane odsu­nęła wszystkie inne świnie i z wszelkimi oznakami zadowolenia całymi litrami wchłeptywała w siebie nieznany trunek.

Niebawem była tak pijana, że mogła już tylko chrząkać, kwiczeć i zataczać się. Potem potrąciła inną świnię, przewróciła się przy tym na brzuch i leżała na ziemi głośno chrapiąc.

Rezultat był taki, że podwładne, pomimo że sa­me także stały nie bardzo pewnie na nogach, prze­stały się liczyć ze swoją szefową. Znikły hamulce wobec zwierzchności, wygasł szacunek. Innymi sło­wy Jane została zwolniona ze swego stanowiska i zdegradowana.

Tylko Eliza, świnia trzecia od góry w hierarchii, skosztowała zaledwie kilka kropli alkoholu. Ona jedna była więc trzeźwa i bezpośrednio po orgii awansowała na nową szefową.

Kociokwik musiał być zapewne przykry. Ale jeszcze boleśniej Jane odczuła hańbę utraty rangi przewodniczki i fakt, że teraz Eliza mogła ją trak­tować jak popychadło. Widocznie bardzo sobie wzięła do serca tę kompromitację, gdyż odtąd ni­gdy już nie piła ani kropli alkoholu, mimo że na­dal przed nosem miała kuszącą wodę ognistą. Z własnej woli stała się abstynentką. Wstrzemięźli­wość jej została nagrodzona, bo w ciągu najbliż­szych trzech dni wspięła się z powrotem na pozy­cję przewodnią w tej społeczności producentów sło­niny.

Inne osobniki także po pierwszej wyuzdanej pi­jatyce bardzo już dokładnie wiedziały, ile alko­holu wolno im w przyszłości wypijać bez szkody dla pozycji społecznej. Najbardziej niepohamowa­ne pijaczki wywodziły się z „najniższych warstw". Nie miały one i tak żadnego poważania, a więc i nic do stracenia. Postępowały według zasady, że skoro reputację i tak już diabli wzięli, nie trzeba się więcej krępować, a najgorzej rozrabiała świnia przedostatnia w hierarchii, jakby chciała w alko­holu utopić wszystkie troski. Nie opuszczała źródła wódki i zaniedbywała wszystkie inne czynności, nie wyłączając posiłków przy korycie.

Charakterystyczne jest, że zwierzę najniższe ran­gą piło bez porównania mniej od wspomnianej przedostatniej. Widocznie pogodziło się z najniższą pozycją w grupie.

Jak na zwierzęta, są to wszystko zdumiewające wręcz dowody inteligencji społecznej: z jednej stro­ny łakną narkotyku, który jest łatwo dostępny i ku­si z bliska, ale z drugiej strony wiedzą dokładnie, że jeżeli wypiją tyle a tyle, pociągnie to za sobą zgubne skutki. Ich przyszła pozycja we wspólno­cie, ich status społeczny znaczy dla nich o wiele więcej niż chwilowa rozkosz, stąd odmawiają jej sobie. Niech mi teraz jeszcze ktoś mówi o „głupich świniach"!”

 Tyle Dröscher.

 Jak w tym zestawieniu wypadają Palikot z Niesiołowskim, oto zadanie domowe dla lemingów.

 

Gargangruel
O mnie Gargangruel

Jestem z Pragi. To widać, słychać i czuć.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości