Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
559
BLOG

Andrzej Myc-Struktura organizacji Solidarność Walcząca

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 0

W 31. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia 1981 r., zaczynamy cykl artykułów o Solidarności Walczącej.

Nie dlatego, że to nasze korzenie. Ani nawet nie dlatego, że główna idea SW – Rzeczpospolita Solidarna – domaga się określenia i praktycznej realizacji. Chcemy podzielić się z Czytelnikami spojrzeniem na strukturę SW. Podobne, oryginalne kształty organizacyjne wydają się  skuteczne na przyszłość. Już, daj Boże, nie w konspiracji, ale w tworzeniu sprawiedliwego państwa wolnych obywateli.           

red.

W uproszczeniu

Organizacja SW wyglądała mniej więcej tak: był jej przewodniczący Kornel Morawiecki, który się ukrywał, były grupy zadaniowe, które pełniły wielorakie funkcje w organizacji. Jedne zajmowały się redakcją pism podziemnych, drukiem i kolportażem, inna grupa zajmowała się kontaktami z Zachodem. Były osoby, których funkcja polegała na utrzymywaniu kontaktów z oddziałami SW w innych miastach Polski, były takie, które przechowywały i rozdzielały niewielkie środki finansowe. Była grupa samoobrony. Byli ludzie zajmujący się organizacją i nadawaniem audycji radiowych. Istniał „kontrwywiad”. Powołano Radę SW, a potem powstał Komitet Wykonawczy SW. Grup zadaniowych było o wiele więcej, ale nie sposób wszystkich ich tu wymienić.

 

Dwa poziomy współdziałania

Grupy zadaniowe pozostawały między sobą w dynamicznej interakcji. Można to sobie wyobrazić jako wielowymiarową relację między ludźmi z różnych grup zadaniowych na co najmniej dwóch poziomach; pierwszy to poziom wzajemnych kontaktów członków SW poprzez pracę, studia, sąsiedztwo czy więzi rodzinne – drukarz mógł znać kolportera a kolporter członka Rady, choć nie zawsze wiedzieli o sobie, że są członkami tej samej organizacji.

Drugi poziom przenikania się grup zadaniowych to funkcjonowanie członka w kilku różnych grupach. Większość osób w organizacji nie miała jakiejś jednej wyspecjalizowanej funkcji. W zależności od potrzeb i nadarzających się okazji każdy mógł się zajmować kilkoma różnymi sprawami.

Ile władzy

W czasie nieformalnych spotkań członków SW odbywały się tzw. giełdy, na których prowadzono wymianę kontaktów, sprzętu i innych materiałów. Tutaj warto przypomnieć jedną ze złotych myśli Kornela: „w SW będziesz miał tyle władzy, ile sobie załatwisz”. To ”załatwisz” odnosiło się do zdolności organizacyjnych członka SW. Większość członków w mniejszym lub większym stopniu przypominała człowieka-orkiestrę.

 

Liczebność

Ilu członków liczyła SW? Członkostwo SW nie było ewidencjonowane. We Wrocławiu i okolicach mogła liczyć 400-600 osób. W całym kraju nawet 20 000 (wg Andrzeja Kołodzieja), ok. 3000 (wg Wojciecha Myśleckiego), w granicach 2000-3000 (wg Kornela Morawieckiego). Poza Wrocławiem najwięcej członków było w Katowicach, Poznaniu i Trójmieście.

 

Oddziały terenowe

Zaraz po powstaniu organizacji SW we Wrocławiu zaczęły się organizować oddziały SW w innych miastach. W sierpniu 1982 w Zgorzelcu, Katowicach – już pod koniec września. Potem w Lublinie, Poznaniu, Warszawie, Trójmieście, Toruniu, Legnicy, Szczecinie, Rzeszowie, Tarnobrzegu, Łodzi, Krakowie. W Koninie – jeszcze w 1989 roku.

Powstał nawet całkowicie autonomiczny oddział SW Stefana Buchholtza w okolicach Szczecina. Jego założyciel rozpoczął tam działalność opozycyjną po wprowadzeniu stanu wojennego. Wraz z kolegami drukował plakaty i malował na murach hasła antykomunistyczne. Aresztowany podczas akcji ulotkowej, został w trybie doraźnym skazany na 4 lata więzienia. Wcześniej nie miał żadnych kontaktów z działaczami SW. Kiedy po przyjeździe do USA zapytałem Stefana, dlaczego sygnował ulotki jako SW, powiedział mi, że mu się bardzo ta organizacja i głoszone przez nią hasła podobały, a kontaktu z SW nie miał i nie szukał, aby jej nie narażać.

 

„Ambasadorzy”

Solidarność Walcząca miała także swoich przedstawicieli w krajach Zachodu. Już w 1982 roku pierwszym z nich (początkowo niejawnym) został mieszkający w Londynie Tadeusz Warsza. Od 1984 r. na terenie RFN reprezentował ją Andrzej Wirga. Po emigracji do Francji niejawną przedstawicielką SW została Ludwika Ogorzelec, potem jawnym był Rafał Gan-Ganowicz. Niejawnym przedstawicielem SW w Szwajcarii była Ewa Zając. W 1987 r. powstały dalsze przedstawicielstwa: w Norwegii (Jerzy Jankowski), Kanadzie (Zbigniew Bełz) i USA (Jarosław Świątek, Dariusz Olszewski). Każdy z przedstawicieli skupiał wokół siebie krąg współpracowników. Funkcję szefa zagranicznych struktur SW objęła, w momencie wyjazdu do Francji, Ewa Kubasiewicz.

 

Działalność na Wschodzie

SW wspierała również ruchy wolnościowe w ZSRR. W drugiej połowie lat 80. emisariusze SW docierali do Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, a także do Mołdawii, Gruzji, Kazachstanu, Armenii, Azerbejdżanu, dzieląc się doświadczeniami, udzielając fachowej pomocy, przemycając sprzęt drukarski i elektroniczny oraz ulotki SW i zakazane wydawnictwa (drukowane m.in. w językach czeskim, rosyjskim, węgierskim, ukraińskim). Warto tutaj wymienić: Mikołaja Iwanowa, Wojciecha Stando, Romana Zaleskiego, którzy ściśle współpracowali z SW we Wrocławiu oraz Piotra Hlebowicza i Macieja Ruszczyńskiego, którzy działając w Krakowie, współpracowali z oddziałem SW Katowice (Jadwiga Chmielowska, Sławomir Bugajski).

 

Fraktale i plechy

W 1987 roku SB szacowała, że oddziały Solidarności Walczącej są w 27 miastach. Swoją budową, w mniejszym lub większym stopniu, odzwierciedlały one SW we Wrocławiu. W którymś momencie cała organizacja SW przypominała kształtem wielki fraktal.

Fraktal jest to odzwierciedlenie całości w elemencie. Nie ma tutaj nowej jakościowo struktury. Ten sam wzorzec powiela się wielokrotnie. Fraktale można modelować matematycznie, zajmuje się tym topologia. Na ten model organizacji SW zwrócił uwagę nasz kolega prof. Andrzej Kisielewicz.

Ja, będąc biologiem, porównywałem kształt i rozwój organizacji SW do plechy glonu. Nie ma ona wyspecjalizowanych tkanek ani organów tak jak rośliny wyższe. Wszystkie komórki glonu mogą pełnić mniej więcej tę samą funkcję. Jeżeli plechę glonu rozerwie się na dwie części, to każda z nich się zregeneruje i powstaną dwie plechy.

 

Siła SW

Budowa organizacji SW nie tłumaczy jednak jej siły i żywotności. SW była organizacją antykomunistyczną, SB nie zdołała jej spenetrować. Kornel był osobą najdłużej poważnie ukrywającą się w Polsce (od 13 grudnia 1981 roku do 10 listopada 1987), mimo że SB zaangażowała ogromne środki, aby go aresztować. Likwidacje drukarni i komórek kolportażowych nie prowadziły do paraliżu działalność organizacji. W czym tkwiła siła SW?

Można wymienić wiele czynników: lider organizacji – Kornel Morawiecki, nośne idee, Rada SW, zaplecze techniczne, „kontrwywiad”, wyjątkowi członkowie, społeczna akceptacja. W moim przekonaniu jednak największa siła SW tkwiła w strukturze organizacji.

cdn.

             Andrzej Myc

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka