Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
345
BLOG

Albert Łyjak-Czy będziemy najbiedniejszym krajem w Europie?

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Polityka Obserwuj notkę 0

Politycy ciągle coś obiecują, mają jakieś plany, organizują debaty gospodarcze, ekonomiczne. Jednak nic z tego nie wynika, chęci to za mało. Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Jeśli za chęciami nie podąża bowiem zdolność zrozumienia konsekwencji własnych bezmyślnych działań, znacznie częściej efektem jest ludzka krzywda.

W Polsce dzieje się źle. Wyjaśnienia tego stanu rzeczy szuka wiele osób. Głęboki podział ideologiczny, rosnące bezrobocie, spadający poziom życia, demograficzna zapaść, łamanie standardów demokratycznych, korupcja na wszystkich szczeblach sprawowania władzy, nepotyzm, wadliwy system wyborczy, rosnąca emigracja i ogarniająca ludzi beznadzieja. To wszystko ma swoje przyczyny. Można ich wskazać bardzo wiele. Oto niektóre z nich.

 Podział ideologiczny nie jest winien

Trudno jednoznacznie zdefiniować pojęcie ideologii, szczególnie w Polsce. Ten podział nie jest tak widoczny i tak jednoznaczny. Oczywiście są głębokie różnice w postrzeganiu wielu spraw, ale mam wrażenie, że bardziej są one na pokaz i na zyskanie popularności. Bardziej jest to walka partyjna o sondażowe słupki niż o sprawy istotne. Bo przecież wszyscy politycy są za Unią Europejską i podpisują kolejne traktaty. Kaczyński, Tusk, Kwaśniewski, Miler, wbrew pozorom, szli w tym samym ekonomicznym i politycznym kierunku. Gdzie tu więc te zasadnicze różnice?

 

Trzeba ograniczyć biurokrację

W Polsce na 38 mln. mieszkańców, według danych GUS-u zaledwie 14 mln pracuje w gospodarce, czyli wytwarza PKB. Co to w praktyce oznacza? Wynika z tego, że jeden pracownik zatrudniony w gospodarce zarabia na trzy osoby. Zbyt dużo osób pracuje w urzędach, instytucjach i różnych rządowych, samorządowych organizacjach.

W innych krajach, np. w Niemczech, zatrudnionych w gospodarce jest 40 mln osób, czyli połowa. Tam jeden Niemiec zarabia tylko na dwóch. Warto dodać, że mała wartość PKB na osobę powoduje wysokie obciążenie kosztów pracy i brak konkurencyjności gospodarki.

 

Inwestycje zagraniczne dają niewiele

Zagraniczny inwestor z reguły tworzy w Polsce tylko tanie miejsca pracy. Naszym jedynym w zasadzie zadaniem, w tworzącym się nowym porządku w Europie, jest praca. Mamy pracować i jeść, po to, żeby mieć siłę pracować. Polacy zatrudniani są do zajęć przy liniach montażowych albo przy kasach w hipermarketach i bankach. Natomiast specjaliści i menadżerowie pracują w centralnej siedzibie firmy zlokalizowanej poza granicami Polski. W ten sposób średnie wynagrodzenie w tamtych krajach wzrasta, a w Polsce maleje. Czy nie lepiej wspierać rodzimych przedsiębiorców?

 

Za małe dochody

Wynagrodzenia za pracę, emerytury są 4 razy niższe niż w krajach Europy Zachodniej. To powoduje zmniejszoną konsumpcje, ta z kolei mniejszą produkcję i w konsekwencji zwiększa się tylko import .Jeżeli jednak kupujemy produkt z importu lub produkowany w Polsce przez zagraniczne koncerny, pomniejszamy polskie PKB, czyli średnie, krajowe wynagrodzenie. Musimy zarabiać więcej i mieć wyższe emerytury. Wtedy produkcja będzie się opłacać i zacznie się rozwijać.

 

Korupcja

Na podstawie danych udostępnionych przez CBOS w komunikacie z badań– „Postrzeganie korupcji w Polsce” wynika, że już w 1991 roku 71% badanych wyrażało przekonanie, że korupcja stanowi poważny problem społeczny. Przekonanie to wyraźnie się umacnia, od 2001 roku liczba osób ankietowanych podzielających tę opinię przekroczyła aż 90% i do dziś utrzymuje się na tym poziomie.

Najnowsze badania przeprowadzone przez Fundację Batorego również potwierdzają tezę, że korupcja stanowi coraz poważniejszy problem w Polsce, aż 89 procent ankietowanych uważa, że jest ona główną „chorobą” naszej polityki, służby zdrowia, sądownictwa oraz działalności urzędów samorządowych i centralnych. W Polsce przedwojennej skorumpowanemu urzędnikowi groziły wysokie kary i przepadek majątku. Czy nie warto powrócić do sprawdzonych wzorców?

 

Nepotyzm

To zjawisko, zdaniem ankietowanych przez Fundację Batorego występuje szczególnie wśród wyższych urzędników państwowych i polityków. Różnego rodzaju przejawy nepotyzmu są, zdaniem Polaków, zjawiskiem powszechnym wśród elit politycznych. Ponad cztery piąte ankietowanych (82 proc.) uważa, że wyżsi urzędnicy państwowi i politycy często zatrudniają swoich krewnych, kolegów, znajomych w urzędach, spółkach, bankach itp., a trzy czwarte (75 proc.) twierdzi, że nagminnym zjawiskiem jest załatwianie kontraktów, zamówień rządowych dla rodziny, kolegów lub znajomych prowadzących firmy prywatne. To niszczy swobodny rozwój ekonomiczny.

 

Brak klasy średniej

Polscy przedsiębiorcy mają kilkakrotnie mniejszy kapitał niż ich zachodni konkurenci. Poza tym podbijając nowe rynki, zagraniczne koncerny nawet przez 10 lat sprzedają swoje produkty poniżej kosztów, żeby zlikwidować lokalną konkurencję. Mogą sobie na to pozwolić. Nierówne szanse stworzone w Unii Europejskiej preferują przedsiębiorców z Niemiec, Francji, Danii. Dla nas tamte rynki są zamknięte i niedostępne. Dlatego nasza klasa średnia jest mała, uboga i mało dynamiczna.

Według firmy doradczej KPMG w Polsce bogactwo zaczyna się, gdy zarabiamy 7,1 tys. zł brutto, czyli ponad 5 tys. zł na rękę. Takich osób w naszym kraju jest tylko 751 tys. Warto w tym miejscu jednak podkreślić, że polski bogacz to biedak w Europie – pensja minimalna w Luksemburgu to brutto 7300 zł, a w Irlandii 6 tys. zł. Jeżeli jeszcze dodamy do tego, że wśród tych 751 tys. Polaków, bogatych według naszych norm, połowa to politycy, samorządowcy i inni urzędnicy, to obraz mamy przygnębiający. Jak się rozwijać bez mocnej, dużej klasy średniej?

 

Zbyt wysokie koszty pracy

Jest to zmora nie tylko dla rodzimych przedsiębiorców, którzy żeby przetrwać stosują różne wybiegi. Zatrudniają na śmieciowe umowy lub na czarno. Ograniczają liczbę zatrudnionych, przenoszą płacenie składek do innych krajów np. do Anglii.

Obecnie koszty pracy w Polsce to około 32 proc. średniej unijnej. Jednak szybko rosną. Kiedy zbliżą się do połowy unijnych kosztów, to osiągniemy próg, przy którym produkcja czy montaż w Polsce przestanie się opłacać. Przeniesienie zakładów gdzieś dalej na wschód np. Ukrainę, odbywać się będzie na masową skalę. Zostaniemy z niczym.

Tych czynników hamujących rozwój jest dużo więcej. Masowa emigracja, bardzo wysokie obciążenia fiskalne, złe prawo, brak odpowiedzialności za błędne decyzje, sędziów, urzędników i inne. Czy staniemy się najbiedniejszym krajem w Europie? To co stanowiło kiedyś nadzieję na wyzwolenie stało się więzieniem. To co mogło zapewnić byt Polakom stało się narzędziem ich wyzysku. To wszystko, co w naturalny sposób mogło się rozwinąć, jest zduszone w zarodku.

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka