Sejm uchwalił zmiany w Otwartych Funduszach Emerytalnych. Ponad 50 procent oszczędności zgromadzonych w OFE ma być przekazanych do ZUS-u.
Treść zmian
Składka przekazywana do OFE ma być obcięta o 5 punktów proc. do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. zostanie umieszczone w ZUS-ie na specjalnym indywidualnym subkoncie. Środki te będą waloryzowane (rocznie lub kwartalnie – dla tych, którzy nabyli uprawnienia w trakcie roku) o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich 5 lat i inflacji – czytamy w komunikacie na stronie internetowej Kancelarii Prezesa RM. W kolejnych latach wpłata na indywidualne konto w ZUS zmniejszałaby się do 3,8 proc. w 2017 r., a wpłata do OFE rosłaby do 3,5 proc.
Znowelizowana ustawa przewiduje m.in., że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować. Znacznie zwiększy się udział inwestycji w akcje, a co za tym idzie ryzyko dla stabilności przyszłych emerytur.
Pośpiech
Zaskakujące jest tempo i tryb przeprowadzenia tych zmian. W ciągu zaledwie tygodnia Sejm i Senat zdołały tak istotną ustawę uchwalić w sposób ograniczający wprowadzenie jakichkolwiek poprawek.
Kiedy ten system ustanowiono w 1997 i 1999 roku, wtedy również zabrakło odpowiedniej dyskusji. Sama zasada, która legła u jego podstaw, mówiąca że wysokość świadczeń w pewnym stopniu będzie zależała od tego, co się dzieje na kapryśnych rynkach finansowych, jest dla ubezpieczeń społecznych niedopuszczalna. Co innego, gdy ludzie dobrowolnie się ubezpieczają i sami podejmują ryzyko.
Zła kondycja finansów państwa
Zmiany, z którymi mamy do czynienia, stanowią ratunek dla sytuacji fiskalnej, do której doprowadził rząd, a która paradoksalnie wynika z wieloletnich zaniechań w reformach, również tych dotyczących właśnie OFE i całego systemu emerytalnego. Zasadniczym celem ustawy jest szybkie przejęcie 2/3 obecnych zasobów emerytalnych Polaków, w celu poprawy stanu finansów państwa i uniknięcia innych niepopularnych decyzji jak np. podwyżki podatków.
Decyzję wymusiła Komisja Europejska, która uznała, że Polska niewystarczająco szybko redukuje deficyt sektora finansów publicznych, i zagroziła zamrożeniem funduszy unijnych.
Rząd obliczył, że całkowite zadłużenie Skarbu Państwa z tytułu finansowania dodatkowych potrzeb pożyczkowych związanych z utworzeniem i funkcjonowaniem OFE od początku reformy wyniosło 279,4 mld zł, co stanowi ponad 30 proc. całego długu publicznego.
Interes właścicieli OFE
Reforma, o czym się nie mówi, chroni interesy Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, które są właścicielem OFE . Koalicja rządząca odrzuciła bowiem poprawki opozycji mówiące m. in o tym, że należałoby dopasować tzw. opłatę za zarządzanie do wyników wypracowanych przez OFE. Comiesięcznie opłata wynosi 0,05% środków zgromadzonych na kontach osób odprowadzających składki. Biorąc pod uwagę, że łącznie OFE zgromadziły 300 mld zł daje to 150 mln zysku miesięcznie niezależnie od tego, czy wynik wypracowany na rzecz ubezpieczonych jest wysoki, niski czy wręcz ujemny.
Jest to wyraźny ukłon rządu w stronę korporacji, czerpiących zyski z OFE. Tymi korporacjami zarządza kilkuset menedżerów, którzy średnio inkasują po kilka milionów złotych rocznie. Dodatkowo ma być zniesiona minimalna stopa zwrotu. Do tej pory każdy fundusz wchodzący w skład OFE musiał dopłacać ze swoich aktywów jeżeli, w uproszczeniu, jego wynik był niższy niż połowa średniej wyników wypracowanych przez wszystkie fundusze w danym roku. Był to mechanizm chroniący Polaków przed zbyt ryzykownymi działaniami OFE, które jak wiadomo, inwestując na giełdzie, raz zarabiają, raz tracą i zawsze wiąże się to z ryzykiem.
Geneza OFE
Przy reformie systemu emerytalnego, gdzie wedle nowych zasad każdy odkłada na siebie, powstał problem, jak sfinansować emerytury tych, których składki poszły na poprzednie pokolenie, a którym obecnie nie ma kto sfinansować świadczeń. Ciężar finansowy tych emerytur wzięło na siebie państwo. Nieformalnie środki na wypłatę tych świadczeń miały pochodzić z prywatyzacji, okazało się to fikcją.
Za a nawet przeciw
Zwolennicy OFE przytaczają argumenty, iż składka płynąca do ZUS-u
jest gorzej chroniona z punktu
widzenia przyszłego emeryta. W odróżnieniu od OFE, gdzie nasza składka jest inwestowana, w ZUS jest ona przekazywana na
wypłatę bieżących emerytur. Zgromadzone w OFE środki mają pokrycie w akcjach, obligacjach i innych inwestycjach, zaś wypłata pieniędzy z ZUS-u to tylko obietnica państwa, że gdy nadejdzie czas, to pieniądze na emerytury się znajdą. No tak, ale obecna średnia dopłata do emerytur z tytułu OFE to około 90 zł miesięcznie.
Inwestycje OFE w obligacje to efekt błędnego koła, na którym traci państwo, przyszli emeryci, a zyskują zarządzający funduszami. Otóż w ramach przekazywania składki do OFE państwo zwiększa swoje potrzeby pożyczkowe. Musi bowiem pokryć koszt obecnie wypłacanych emerytur. Aby tego dokonać, potrzebuje dodatkowych pieniędzy, które pożycza od OFE, sprzedając im właśnie obligacje skarbowe.
Tym samym te pieniądze, które państwo przekazuje OFE, wracają później do państwa w formie pożyczki. Jak to jednak z pożyczkami bywa, przy jej zwrocie trzeba zapłacić dodatkowo określony procent. Oznacza to, że im gorsza kondycja finansowa państwa, tym lepsza sytuacja dla OFE, które zgarniają większy procent z narastających pożyczek.
OFE w Polsce powstały za gorącą namową Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i ich środowisk. Jest to system, który pozwala właścicielom OFE zarabiać miliardy bez ryzyka, które twórcy systemu zwalili na przyszłych emerytów.
OFE należało z rozsądkiem rozmontowywać już dawno temu, bo było do przewidzenia, że polskie państwo finansowo tego obciążenia nie udźwignie.
Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka