Powstanie 44

To o czym mówicie to dla mnie opowieści starszych radiosłuchaczy. Dla mnie wolność to śpiew ptaków... Zuzia lat 15, audycja poranna Trójki 1 VIII 2006

Znowu obchody rocznicy głupoty - Autor: Gość: dd Data: 01.08.06 gazeta.pl

a swoja droga uważam, ze powstanie nie powinno wybuchnąć. to był błąd, za który my wszyscy zapłaciliśmy. - nan, Data: 31.07.06, 11:49 forum Gazeta.pl

Klęska i śmierć tysięcy niewinnych ludzi zmielonych przez tryby historii i
polityki. Szkoda życia na wysługiwanie się politykom i generałom, którzy jak
Aztekowie składają krwawe ofiary bogini zwanej ojczyzna. - Autor: Gość: AnarH Data: 01.08.06 gazeta.pl

Wcale nie będę obchodził rocznicy powstania. Nikt nie jest w stanie powiedzieć iż to było najbardziej bezsensowne powstanie w dziejach Polski. Jedynie co można powiedzieć iż przywódcy powstania okazali
się bezmyślnymi organizatorami krwawego destrukcyjnego zrywu.
Bez wyobraźni bez planu, tak po prostu. A teraz w imię teoretycznego
uwolnienia faktów historycznych bynajmniej nie blokowanych przez ostatnia
dekadę świętujemy ich osiągnięcia do których możemy zaliczyć: wymordowanie
tysięcy warszawiaków, oraz zrównanie warszawy z poziomem ziemi. Zaiste jest co
świętować. W imię przyzwoitości warto krzewić realną prawdę o powstaniu, która jest
daleko inna od tego w jaki sposób przedstawiają ją obecni dysydenci. - Autor: pis_to_pic Data: 01.08.06 gazeta.pl

To tylko kilka opinii, jak myślę, młodych ludzi na temat Powstania Warszawskiego. Z tego typu wypowiedzi wynika, że dzisiejsza młodzież nie jest w stanie zrozumieć dlaczego ktoś podrywa się do walki o ojczyznę, dlaczego młodzi ludzie, ich rówieśnicy, są wstanie rzucić się w wir historii, bez opamiętania, bez chłodnej kalkulacji "a co ja z tego będę miał, a co ten kraj dla mnie zrobił, że mam za niego ginąć?". Znamienne jest to, że wyrażający tak chętnie swoją opinię na różnych forach młodzi oświeceni i nowocześni, to ignoranci. Ludzie nieznający historii własnego kraju, nie potrafiący połączyć faktów, samodzielnie pomyśleć (w ich rozumieniu samodzielne myślenie to kontestowanie np. pewnych prawd narodowych, tradycji, religii, historii właśnie). Wydaje sie więc naturalne, że należy pomóc młodym w zrozumieniu tego, do czego nie zostali przygotowani przez rodziców, przez szkołę, przez środowisko w którym funkcjonuje na codzień - czyli patriotyzmu i historii własnego narodu. Jednak pomysł ministra oświaty, aby w szkole wprowadzić obowiązkowe lekcje przygotowania patriotycznego spotkał sie z wielkim sprzeciwem i burzą medialną. Głos zabrały autorytety:

Wychowanie patriotyczne - szkoła ksenofobii

2006-06-10, Piotr Pacewicz, Gazeta Wyborcza

Nigdzie na świecie nie ma takiego przedmiotu, jaki chciałby wprowadzić minister Roman Giertych. I dobrze, że nie ma

Giertych chce na lekcjach "budzić poczucie dumy narodowej". To niewskazane, nie tylko dlatego, że ofertę składa mistrz Młodzieży Wszechpolskiej, człowiek o skrajnych poglądach. Powód jest bardziej fundamentalny: nie można obudzić czegoś, co nie śpi. Ba, co woła wielkim głosem. (...)

Tak, wielkim głosem dziś woła młodzież świadoma swojej historii i kochająca kraj. Młodzież dojrzała, całym swym życiem świadcząca o przywiązaniu do Polski i chcąca jej służyć już nawet nie życiem a pracą. Coraz częściej pojawiają sie patriotyczne hasła: "spieprzam z tego kraju", "ostatni gasi światło", "ten kraj nic mi nie może dać"... Młodzi naukowcy wyjeżdżają bo "w Polsce nie można zrobić naukowej kariery". Gdy słyszę tego typu argumenty zastanawiam sie skąd wziął sie fenomen lwowsko-warszawskiej szkoły filozoficznej czy lwowskiej matematycznej? Dlaczego ci ludzie, po 123 latach niewoli chcieli nadal żyć "w tym kraju i - o zgrozo - służyć mu?! No właśnie, nigdzie, w żadnej wypowiedzi na temat bezsensu pozostania w kraju nie dopatrzyłem sie kategorii służby. Większość młodych ludzi wypowiadających swe "poglądy" na przeróżnych forach internetowych mówi o tym, co im się należy od kraju. W dyskusji na temat patriotyzmu na forum gazety, można przeczytać pogląd - "dlaczego mam być patriotą w kraju który nic mi nie daje i jest biedny?".

Dziś obchodzimy 63 rocznicę wydarzenia, dzięki któremu możemy teraz swobodnie mówić po polsku, nie trafiliśmy na 50 lat lub dłużej do ZSRR jako wdzięczna bratnia republika. Młodzież wychowana bez poszanowania tradycji i w duchu sloganów "Róbta co chceta" ma alternatywną wersję znaczenia tego wydarzenia, ale czego można spodziewać się po kimś kto pozwolił sobie wmówić, że to jest normalne:

Bydło