Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa
73
BLOG

Dwa słowa w sprawie tenisa, a raczej obok

Grzegorz Gozdawa Grzegorz Gozdawa Rozmaitości Obserwuj notkę 5
Pomyślcie czasem, gamonie, zanim coś napiszecie, aby wstyd mi nie było, że z takimi matołami czas w Salonie spędzam.

        Wczoraj niejaki HareM zamieścił notkę na temat tenisowego spotkania pomiędzy Magdą Linette a Aryną Sabalenką. I nic interesującego w tym tekście nie ma, no może poza tytułem: ,,Koniec pięknego snu Magdy Linette. Polka poległa po heroicznej walce."

        Hm, poległa po heroicznej walce? Odbijając piłeczkę rakietą tenisową? Cóż, niebezpieczna to i pełna poświęceń dyscyplina sportu. A tak przy okazji: ciekawe jakimi słowami opisałby nasz salonowy gamoń walkę i śmierć obrońców Mariupola?

        Ale żeby HareM-owi było raźniej, to dorzućmy mu do towarzystwa niejakiego/niejaką (niepotrzebne skreślić) Polankę73. Ta/ten zamieścił komentarz następującej treści: ,,Można w finale kibicować Rybakinie zwłaszcza, że to piękna kobieta, no jej gra nie jest taka siłowa. No i w końcu Kazachstan może być naszym sojusznikiem w rozbijaniu kacapii.'''

        Od razu zastrzegam: pomińmy styl. Cóż, niby tylko dwa zdania, proszę państwa, a oba naznaczone przemyśleniami idioty, a na dodatek bezguściem. No bo po pierwsze, czy Rybakinę można nazwać piękna kobietą? Można, niby wszystko można, chociaż ta mieści się w kategoriach co najwyżej ładnej kołchoźnicy. Jednak skoro Rybakina jest piękna, to jaka była za młodych lat niedawno zmarła Gina Lollobrygida? Przy Rybakinie też tylko piękna? Jak tak dalej pójdzie, to za piękne uznamy również Świątek i Linette, zwłaszcza jeśli kosmetyczka popracuję nad każdą z nich kilka godzin.

        Poza tym Rybakina to Rosjanka a nie żadna Kazaszka, którą z Kazachstanem łączą wyłącznie formalności pospiesznej naturalizacji. Jeśli więc kibicujesz Rybakinie, de facto kibicujesz Rosji, która siedzi nie tylko w jej rysach, ale również mentalnie jak zadra w dupie na całe życie i jest nie do wyjęcia. A poza tym szukanie sojusznika w Kazachstanie przeciwko Moskalom jest ideą idioty, zwłaszcza po tym, jak w ubiegłym roku nie kto inny tylko prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew poprosił o interwencję Rosję i sojuszników z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, w celu stłumienia wewnętrznych zamieszek. Niby jak więc Kazachstan miałby być naszym sojusznikiem? Politycznym? Dobre sobie. A może wojskowym? Wojskowym, skoro nie ma sił do stłumienia protestów? 

        Pomyślcie czasem, gamonie, zanim coś napiszecie, aby wstyd mi nie było, że z takimi matołami czas w Salonie spędzam.



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości