Syryjska państwowa agencja informacyjna SANA poinformowała, że w piątek 22 stycznia około godziny 4 nad ranem izraelskie siły powietrzne dokonały ataku w środkowej części kraju w okolicach regionu Hama. Według anonimowego wojskowego urzędnika siły obrony powietrznej zneutralizował większość wystrzelonych przez myśliwce rakiet, mimo to wyniku ataku śmierć poniosły cztery osoby. Ofiarami miało być syryjskie małżeństwo wraz z dwójką ich dzieci. Cel ataku nie jest znany, jednak można przypuszczać, iż stanowiła je infrastruktura irańskich sił stacjonujących w Syrii. Izrael od lat przeprowadza ataki na proirańśkie cele w tym państwie. Popularne są też tzw. Raidy jednostek specjalnych na sporne terytorium na Wzgórzach Golan w celu zniszczenia stanowisk ogniowych. Według danych podanych przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka Izrael w 2020 r. przeprowadził około 39 podobnych ataków, niszcząc tym samym 135 celów m.in.infrastruktury militarnej, małych zgrupowań wojsk i tajnych baz proirańśkich oddziałów. Warto zauważyć, iż dzisiejszy atak został przeprowadzony już w trakcie prezydentury Joe Bidena. Może się wydawać, że Izraelczycy wciąż wykorzystują moment zamieszania administracyjnego w Białym Domu, aby uniknąć krytyki za swoje niezgodne z prawem międzynarodowym działania. Skupiając się na tym wycinku rzeczywistości, warto zwrócić wagę na postawę Federacji Rosyjskiej wobec operacji IDF (Israel Defence Forces) na terytorium Syrii. Kilka tygodni temu minister spraw zagranicznych FR. Siergiej Ławrow zakomunikował, iż jego kraj nie będzie akceptował nielegalnych operacji militarnych przeprowadzanych przez Państwo Żydowskie.
