Stany Zjednoczone oraz Egipt są na dobrej drodze do rozwoju bilateralnej współpracy w zakresie bezpieczeństwa. W poniedziałek 22 lutego prezydent Abdel Fattah Al-Sisi gościł u siebie dowódcę Centralnego Dowództwa Stanów Zjednoczonych (Cnetcom) generała Kennetha McKenzziego. Na spotkaniu poruszono takie tematy jak: rozwój kooperacji na płaszczyźnie militarnej, współpraca w zwalczaniu terroryzmu oraz omówienie sytuacji polityczno-militarnej na Bliskim Wschodzie. Obie strony podkreśliły, że w regionie pojawia się coraz więcej nowych wyzwań, którym trzeba sprostać. Zwłaszcza jeżeli chodzi o zaprowadzenie pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie, Afryce Północnej i na tzw. Rogu Afryki. Obserwując rozwój współpracy amerykańsko-egipskiej warto zwrócić uwagę na często niezauważany aspekt turecki. Od zaprzysiężenia Joe Bidenia wiele mówi się o zmianie polityki USA wobec polityki Erdogana. Część ekspertów podkreśla, iż amerykańscy decydenci obiorą twardy dyskurs polityczny wobec działań Turcji w regionie. Wspieranie Egiptu, regionalnego rywala Turcji może stanowić próbę wytworzenia przez Waszyngton tzw. politycznej dźwigni nacisku na Erdogana i jego ekipę. Ponadto zagrożenie ze strony Turków upatrywane jest we współpracy militarnej z Rosją. Co więcej, władze tego kraju są oskarżane o łamanie praw człowieka oraz wspieranie terroryzmu, zresztą nie bez przyczyny. Neoimperialna, agresywna polityka międzynarodowa prowadzona przez Erdogana może stanowić zagrożenie dla wykreowania pokojowego ładu na obszarze MENA, a to może doprowadzić do poważnego kryzysu polityczno-militarnego.
Inne tematy w dziale Polityka