Podczas wywiadu udzielonego dla izraelskiej stacji radiowej Chanel 12 Yossi Cohen w sposób bardzo sugestywny powiedział, iż to Izrael jest odpowiedzialny za ostatnie wybuchy w irańskim ośrodku nuklearnym Nantz, które bardzo poważnie osłabiły program nuklearny rozwijany przez Teheran. Przepytywany przez dziennikarzy ustępujący szef Mosadu podał nieznane dotąd informacje na temat dwóch eksplozji, jakie miały miejsce w 2020 r. Ponadto popisywał się swoją wiedzą na temat rozkładu przestrzennego ośrodka. Zapytany, gdzie zaprowadziłby dziennikarzy, gdyby chcieli wybrać się do Nantz, odpowiedział, że do piwnic, w których znajdują się wirówki do wzbogacania Uranu. Co więcej, Cohen stwierdził, że osoba odpowiedzialna za atak umieściła ładunki wybuchowe na długo przed samą operacją. Kolejną kwestią, jaką poruszono podczas rozmowy, było zabójstwo irańskiego naukowca Mohsena Fakhrizadeha. Były już Szef Izraelskiej agencji wywiadowczej zapytany o ten aspekt podał szczegóły operacji, a nawet wyjaśnił, w jaki sposób zostały wykorzystany zdalnie sterowany karabin, z którego ostrzelano pojazd naukowca. Znaczące jest również to, że Cohen zapewnił, iż Izrael nadal będzie eliminował naukowców, którzy pracują przy programie nuklearnym nawet mimo możliwego sukcesu negocjacji nuklearnych w Wiedniu.
Pod koniec rozmowy Yossi Cohen powiedział, że nie wyklucza możliwości ubiegania się o urząd premiera w przyszłości.
Podczas wywiadu nie padła oczywiście żadna jawna deklaracja, że to państwo żydowskie stoi za tymi operacjami, jednak dziennikarze zwracają uwagę na szczegółowość podawanych informacji, a także na sugestywność w wypowiedziach Cohena. Co ciekawe w Izraelu podniosły się głosy, iż podawanie takich informacji powinno być objęte cenzurą wojskową, jako dane mogące wpłynąć na bezpieczeństwo państwa.
Komentarze