Notatka osobista Iwana Obmanko do bezpośredniego przełożonego, Władymira Skotnina, porucznika NKWD, lipiec 1989.
I zobacz Wołodia, co się porobiło z Sojuzem i kto przypieprzył nam najpierw i najostrzej: polaczki, psia mać. Ale nie bój się, towarzyszu, bo nawet jak pociągną za sobą litwińców i innych estońców, to i tak wiadomo, co z tego będzie: "bez powrósła każdy snop to jedynie słoma". Twarde i uparte sukinsyny, licho przydzwonić też potrafią, ale powrósła w tym narodzie nie ma. Rozumicie, o co ja, wielce szanowny Władymirze Władymirowiczu - między sobą się wytłuką i zakłócą na śmierć jak koguty w ciasnym pudle.
Ojciec mój, Froł mu było, jak przestawał na chwilę pić i bić, to nie raz mi powtarzał: "Gdzie dwa polaki, tam trzy polityki usłyszysz!". I ja ci mówię, Wołodia, za dwadzieścia lat, jak flaki pozwolą przy tym tempie spędzania dni, napiszemy do siebie, że kłócą się i piorą bez ustanku. Jeden drugiego ma za ostatnią swołocz i jeden drugiemu nie ufa.
Dwadzieścia lat, druhu mój, przeminie dwadzieścia długich lat, a oni będą między sobą jak my z Kaukazem, tyle że bez fajerwerków.
Wiem, że się śmiejesz pewnie teraz do rozpuku, ale tak ci piszę - za dwadzieścia długich lat będą żreć się między sobą a tę całą Solidarność włożą między bajki lub oblepią nią sztandary. Mówię ci. Każdy będzie solidarniejszy od drugiego, bo to polaczki...
Płonie czerwienią Piter, dusi się w krasnej gorączce Trzeci Rzym a Ochotnicza Armia Zbrojnych Sił Południa maszeruje pod starymi, postrzępionymi przez kule sztandarami. Walka trwa! Możesz się przyłączyć, lecz pod swoje chorągwie nas nie wołaj, przebierać się nie nakazuj. Dziurawe mundury przylegają za mocno do sumienia.
=•=
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura